Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Chemika: Polska liga nie daje nam takich wyzwań jak Final Four

Rafał Kuliga
- Żałuję spotkania półfinałowego. Wydaje mi się, że nasza drużyna była zbyt podenerwowana. Zawiodła nas przede wszystkim zagrywka - przyznaje Cuccarini.
- Żałuję spotkania półfinałowego. Wydaje mi się, że nasza drużyna była zbyt podenerwowana. Zawiodła nas przede wszystkim zagrywka - przyznaje Cuccarini. Andrzej Szkocki
Rozmowa z Giuseppe Cuccarinim, włoskim trenerem siatkarek Chemika Police, o nieudanym dla jego zespołu Final Four Ligi Mistrzyń.

Jest pan bardziej zawiedziony z porażki w półfinale niż w meczu o brązowy medal?

Zgadza się. Żałuję spotkania półfinałowego. Wydaje mi się, że nasza drużyna była zbyt podenerwowana. Zawiodła nas przede wszystkim zagrywka. Poziom serwisu znacznie odbiegał od standardu, do którego przyzwyczailiśmy.

Problemem był tylko serwis?

Nie, porażka to składowa kilku czynników. Nie najlepiej graliśmy w końcówkach setów. Cały czas wynik był wyrównany, a najważniejsze punkty przegrywaliśmy. W polskiej lidze Chemik jest specjalistą od zaciętych końcówek. Tak, ale w Final Four rywale są inni, nie można o tym zapomnieć. Wydaje mi się, że z naszych porażek można wyciągnąć wiele wniosków. Turniej pokazał, w jakim jesteśmy miejscu i ile dzieli nas od celu, który chcemy osiągnąć. Nie jesteśmy od niego aż tak daleko. Jednak polska liga nie daje nam wyzwań. Nie musimy w niej walczyć o zwycięstwo tak, jak musieliśmy w Final Four. Być może 3-4 razy w całym sezonie spotkania są zacięte. Rzadko kiedy w jednej wymianie podejmujemy kilka prób, żeby zdobyć punkt. Najczęściej kończymy atak pierwszym uderzeniem, a jeśli nie, to zatrzymujemy przeciwniczki blokiem.

Maja Ognjenović grała najwolniejszą piłkę do skrzydeł ze wszystkich rozgrywających w Final Four. Wysoką, zawieszoną. Siatkówka kobiet odchodzi od tego typu gry, przyspiesza. Czy to nie był problem Chemika? Skrzydłowe zmagały się z wysokim blokiem i ich skuteczność była niska, szczególnie Anny Werblińskiej i Any Bjelicy.

Oglądał pan spotkanie półfinałowe Eczacibasi Stambuł? Tam jest taka zawodniczka, która nazywa się Bethania De la Cruz. Czy rozgrywająca gra do niej szybko? Nie. A jednak jest skuteczna.

Ale to indywidualny przypadek, ona gra na wielkim zasięgu i często bije nad blokiem. Nie każda zawodniczka ma takie parametry jak De la Cruz.

Tak, ale nawet indywidualności są częścią zespołu. W mojej ocenie Maja rozegrała dobre zawody. Naszym problemem był atak. Problemy w ataku z czegoś się biorą.

Trzy atakujące Chemika raczej nie miały jednocześnie gorszego dnia?

(śmiech) Wydaje mi się, że zapomniał pan, kto grał po drugiej stronie siatki. W polskiej lidze nasz atak jest skuteczny. Tutaj blok był znacznie lepszy i trudniej było go sforsować.

A nie pomogłoby przyspieszenie rozegrania?

Nasze opinie trochę się od siebie różnią. W Polsce ludzie skupiają się na indywidualnościach. Mój punkt widzenia jest inny. Ja patrzę na całość, na zespół. Trzeba zwracać uwagę na cechy każdej z zawodniczek. Na to, jak one lubią grać, z jakiej piłki atakować. Wtedy można budować system, ustalać taktykę. Moim zdaniem w meczu półfinałowym być może moglibyśmy pograć trochę szybciej, dołożyć kilka ataków więcej ze środka. Jednak to nie był największy problem zespołu.

Nie boi się pan powrotu do rozgrywek ligowych po tak trudnym emocjonalnie turnieju? Pana podopieczne na pewno są zawiedzione, czekały na Final Four od dłuższego czasu, chciały zdobyć medal.

Taka jest nasza praca. Dziś przegrywamy, kolejnego dnia wstajemy i zaczynamy myśleć o następnych spotkaniach. Nie można żyć przeszłością, bo wtedy traci się efektywność w teraźniejszości. Jestem przekonany, że poradzimy sobie z problemami emocjonalnymi.

To trudne?

Dla mnie nie, ale dla dziewczyn również. Proszę zwrócić uwagę na Final Four. W sobotę przyjęliśmy potężny cios w twarz od Busto Arsizio. Kolejnego dnia wyszliśmy na parkiet i zagraliśmy znacznie lepiej. To wszystko kwestia silnej woli. Jeśli mocno czegoś chcesz, jesteś w stanie to zrobić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński