MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trener Chemika Police z bólem głowy jak Pep Guardiola

Rafał Kuliga
- Jeśli dziewczyny będą ze sobą współpracować, to na pewno osiągniemy sukces - twierdzi Mariusz Wiktorowicz.
- Jeśli dziewczyny będą ze sobą współpracować, to na pewno osiągniemy sukces - twierdzi Mariusz Wiktorowicz. Andrzej Szkocki
- Zawsze tak jest, że jak pojawiają się głośne nazwiska, to nasuwają się podobne wątpliwości. Trzeba rozsądnie wszystkim kierować, a powinno się udać - twierdzi Mariusz Wiktorowicz, trener Chemika Police.

- Trochę na potwierdzenie transferu Małgorzaty Glinki-Mogentale trzeba było poczekać.

- Tak, ale to dla nas bardzo ważna wiadomość.

- Ze względów marketingowych czy sportowych?

- Ja zdecydowanie patrzę na to ze strony sportowej.

- Pojawiają się opinie, że Glinka-Mogentale ma najlepsze lata gry za sobą. Co może wnieść była reprezentantka Polski do składu Chemika?

- Na pewno wzmocni naszą siłę w ataku. To siatkarka dysponująca imponującymi warunkami fizycznymi, dużym doświadczeniem i mocnym charakterem.

- A może być liderką drużyny? Bo w kolejce po tę pozycję stoi wiele siatkarek. Aż chwilami może się wydawać, że za dużo.

- Jest kilka nazwisk, które mogą wziąć na siebie ciężar gry. W ważnych momentach pociągną zespół. Najważniejsze, żeby zbudować kolektyw. Jeśli dziewczyny będą ze sobą współpracować, to na pewno osiągniemy sukces. Ostatnio czytałem taki artykuł, w którym nowy trener Bayernu Monachium, Pep Guardiola, ma mieć problem z poukładaniem składu. Zawsze tak jest, że jak pojawiają się głośne nazwiska, to nasuwają się podobne wątpliwości. Trzeba rozsądnie wszystkim kierować, a powinno się udać. Cytując jednego z trenerów:"Do sukcesu nie ma windy, trzeba dojść po schodach"

- Na konferencji prasowej, po przeczytaniu nazwiska Anny Grejman, na pańskiej twarzy pojawił się mały grymas. To nie jest siatkarka, która w tej chwili jest gotowa na grę w Chemiku? W reprezentacji Polski idzie jej całkiem nieźle.

- Grymas pojawił się dlatego, bo jeszcze nie byłem stuprocentowo pewny, czy Ania dołączy do naszej drużyny. Teraz już tę pewność mam i jestem bardzo zadowolony. Obserwowałem Grejman już w tamtym sezonie, w barwach Bydgoszczy. Grała bardzo solidnie, to przyjmująca, która preferuje techniczny atak. Lubi grać z blokiem. Teraz jest na zgrupowaniu kadry. W Bełchatowie miałem okazję tydzień oglądać jej sposób gry i byłem pozytywnie zaskoczony.

- A do tego jest młoda.

- I to też jest bardzo ważna wiadomość. Udało nam się zakontraktować Annę Grejman i Anę Bjelicę. Obie siatkarki są bardzo młode, mogą się jeszcze rozwijać podczas grania w naszym klubie. W trakcie rozmów z prezesem Jałosińskim ustaliliśmy, że musimy starać się wdrożyć długofalową wizję drużyny, dlatego zależało nam na ściągnięciu młodych, ale już wiele potrafiących siatkarek.

- Skład, przynajmniej na papierze, wydaje się bardzo mocny. Kto może Chemikowi w tym sezonie zagrozić?

- Impel Wrocław, Atom Sopot, Dąbrowa Górnicza - te drużyny nie próżnowały na rynku transferowym. Jest również kilka ekip spoza czwórki, które mogą włączyć się do walki o najwyższe cele. Orlen Liga to najwyższa klasa rozgrywkowa i mało jest zespołów, z którymi gra się łatwo.

- Zmieniło się coś w związku z początkiem przygotowań?

- Dokładnie to przemyśleliśmy i zaczynamy piątego sierpnia.

- Małgorzata Glinka-Mogentale zostanie przedstawiona dopiero 10 sierpnia. Ale te pięć dni nie odbiją się chyba na rytmie przygotowania fizycznego?

- Nie, pięć dni nie zrobią wielkiej różnicy. Trzeba pamiętać, że niektóre siatkarki wrócą później z reprezentacji, inne doleczają się po zabiegach. Mamy dużo czasu na przygotowanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński