Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trasy turystyczne są w fatalnym stanie

Marek Rudnicki
Tak od czterech już lat wygląda jeden z obiektów nad Bystrym Strumieniem. - W ciągu miesiąca mostek będzie jak nowy - obiecuje Wojciech Tomaczak z ZUK opiekujący się terenami w lasach komunalnych.
Tak od czterech już lat wygląda jeden z obiektów nad Bystrym Strumieniem. - W ciągu miesiąca mostek będzie jak nowy - obiecuje Wojciech Tomaczak z ZUK opiekujący się terenami w lasach komunalnych. Marek Rudnicki
- Wiosną trasy turystyczne powinny być już na 100 procent przygotowane do kolejnego sezonu - twierdzą spacerowicze.

Moim zdaniem

Moim zdaniem

Marek Rudnicki

Co potrzeba aby zbić z kilku desek prosty leśny mostek? Wystarczy tylko trochę chęci, drobnych pieniędzy na materiał i dobra wola decydentów. Przydałby się w zarządzie miasta choć jeden człowiek, który wypoczywa uprawiając czynną turystykę.

- Jak pamiętam, wszystkie władze Szczecina opowiadały o walorach turystycznych miasta, które ma wspaniałe tereny wokół miasta - mówi Janina Kawka, która od wielu lat co sobotę penetruje obrzeża. - A jak to jest w rzeczywistości, wystarczy wybrać się na spacer. Od lat nic się nie robi, by turystyczne szlaki wyglądały tak, jak chociażby przed wojną.

Praktyka odmienna od teorii

Na drodze od Lisiej Góry w kierunku ulicy Podbórzańskiej, w części lasu, płynie uroczy i nieregulowany od lat Bystry Potok. Tamtędy wiedzie też jeden z najstarszych szlaków turystycznych oznaczony kolorem czerwonym.

- Stan tego szlaku turystycznego jest wprost katastroficzny - opowiada Zbigniew Łyczakowski, doświadczony turysta, który w każdą sobotę wraz z rodziną wykorzystuje na jazdę rowerem lub piesze wędrówki. - To, co opowiada się o turystycznych walorach miasta można zobaczyć właśnie tu. Daleki to obraz od szumnych haseł i zapisów strategii rozwoju turystyki miasta i regionu.

Ścieżka w wielu miejscach jest tak zaniedbana, że nie sposób nią przejść. Chyba, że ktoś uwielbia taplać się w błocie i brodzić po podmokłym terenie.

Dbają tylko społecznicy

- Nasi ludzie na bieżąco dbają o oznakowanie szlaków, ale w pewnych sytuacjach siebie samych nie przeskoczą - mówi Jan Krzysztoń, szef Regionalnej Pracowni Krajoznawczej.

- Przykładem naszej bezsilności - dopowiada Wojciech Kostecki z RPK - jest buk przy autostradzie, na którym widniał świeżo odnowiony znak szlaku czerwonego. Pokazywał ostry skręt szlaku w prawo. Drzewo złamało się, leży, znaku nie widać. Turyści będą teraz błądzić. Sami mamy to drzewo usunąć?

Patrzcie, jak robią to inni

- W USA jest zupełnie inne podejście do turystyki - opowiada znany guru szczecińskich przewodników, Olgierd Wacławik, który równie dobrze jak Polskę, zna również tereny turystyczne na całym świecie. - Ścieżki rowerowe w terenie co roku są tam umacniane i na bieżąco kontrolowane. By nie ingerować w przyrodę, wysypuje je się drobnym żwirkiem, po którym wspaniale się jeździ. Broń Boże asfalt czy beton. Ścieżki do biegania też są konserwowane i - co ciekawe - z myślą o nie ingerowaniu w przyrodę, wysypywane są trocinami. A u nas? Szkoda strzępić języka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński