MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Transferowe emocje nie mniejsze niż na meczach

(paz)
Trener Dominik Nowak
Trener Dominik Nowak Andrzej Szkocki
- Ja zawsze podkreślałem, że w tym zespole są mankamenty, nad którymi trzeba pracować. Przede wszystkim musimy poprawić nasz styl gry - twierdzi Dominik Nowak, trener Floty Świnoujście.

- Zdążył pan już trochę odpocząć od piłki nożnej i tego całego zamieszania związanego z ostatnimi sukcesami Floty?

- Odpocząłem, ale tak naprawdę ten wolny czas czynnie wykorzystuję. Miałem okazję uczestniczyć w międzynarodowej konferencji trenerów w Szklarskiej Porębie, gdzie zresztą byłem jednym z wykładowców. Poza tym gościłem też na kursokonferencji w Warszawie. To także czas na refleksję i głębsze przemyślenia po pierwszej rundzie sezonu i nabranie nowego spojrzenia, bo niewątpliwie mój zespół potrzebuje pewnej dawki nowych elementów, które go jeszcze bardziej pobudzą.

- Dostrzegł pan teraz na chłodno jakieś mankamenty, których na fali euforii nie było widać?

- Ja zawsze podkreślałem, że w tym zespole są mankamenty, nad którymi trzeba pracować. Przede wszystkim musimy poprawić nasz styl gry. Jesteśmy liderem rozgrywek, a to zmusza nas, abyśmy kreowali grę, a nie tylko liczyli na szybki atak, który nam jednak doskonale wychodził. Nasza gra w obronie była na dobrym poziomie, więc teraz musimy iść w kierunku poprawy gry w ofensywie.

- Podobno odpowiedzialny w klubie za transfery Jarosław Dunajko szykuje jakiś hit jeszcze przed świętami. Wie pan coś na ten temat?

- Tak, niemal codziennie ze sobą rozmawiamy. Jestem w swoim domu w Polkowicach, ale to nie oznacza, że mam zerwany kontakt z klubem. Dyrektor Dunajko świetnie radzi sobie z przeprowadzaniem transferów, co już niejednokrotnie udowodnił. Dobrze się rozumiemy jeśli chodzi o ocenę danego zawodnika, dyrektor zna moją typologię graczy. A czy spodziewamy się kogoś w najbliższych dniach? Jak najbardziej, ale nazwiska nie zdradzę. Cały czas jesteśmy na łączach, wyczekujemy potwierdzenia. To są emocje nie mniejsze niż w trakcie meczów.

- Ma pan specjalny notes, który wypełniał pan notatkami jeżdżąc na mecze w okresie między zwolnieniem z Polkowic a podjęciem pracy we Flocie. Korzysta pan teraz z tych zapisków w poszukiwaniu wzmocnień?

- Takie notatki z pewnością się przydają. Zawsze warto na żywo obserwować grę zawodników. Miałem okazję często oglądać mecze ekstraklasy i I ligi. Dzięki temu, widząc danego piłkarza, łatwiej ocenić, czy pasuje do koncepcji, niż np. opierać się tylko na ocenach prasowych czy menedżerów.

- W jaki sposób we Flocie pracuje się nad transferami?
- Wraz z dyrektorem Dunajko wspólnie omawiamy kandydaturę danego piłkarza. To jest dobre rozwiązanie, bo żaden z nas nie narzuca swojego zdania. Rozważamy za i przeciw. Mamy ze sobą bardzo dobry kontakt, ale także, co pragnę wyraźnie podkreślić - taką samą wizję. Nie rozmijamy się jeśli chodzi ocenę zawodników do pozyskania, a przez to łatwiej nam się pracuję. Poza tym ja mam luźniej, bo jest do mnie mniej telefonów, ale jeśli się pojawiają, to odsyłam do dyrektora Dunajko.

- Miał pan sygnały od swoich podopiecznych, że ktoś chce odejść z Floty jeszcze tej zimy?

- Bardzo bym chciał, aby wszyscy zostali, ale nie mogę być pewny, że tak się stanie. Naturalnie robiłem pewne rozeznanie, rozmawiałem z zawodnikami. Wszyscy zapewniali mnie, że nie chcą odchodzić, planują dokończyć zaczęte dzieło. Chcemy osiągnąć historyczny sukces. Mamy trzon zespołu i niezwykle istotne jest, aby ci zawodnicy zostali. Jeśli do tego dojdą gracze, których chcemy pozyskać, to będziemy mieli po dwóch równorzędnych na każdej pozycji, co pozwoli nam uniknąć sytuacji jak z końcówki rundy jesiennej, gdy wielu naszym piłkarzom brakowało sił.

- Kilka tygodni temu wspominał pan, że w okresie przygotowawczym Flota powinna grać głównie z rywalami z ekstraklasy. Udało się jednak dograć tylko mecze z Pogonią Szczecin i Podbeskidziem Bielsko-Biała. Jest pan zawiedziony?

- Oczywiście, że chciałbym grać z jak najmocniejszymi przeciwnikami, ale nie mamy już na to wpływu, co zostało ustalone. Świnoujście leży w specyficznym miejscu i trudno ściągnąć tu sparingpartnerów spoza regionu. Byliśmy dogadani z GKS-em Bełchatów, ale trener Michał Probierz zmienił plan przygotowań.

- Kiedy wreszcie poznamy nazwisko nowego drugiego trenera?

- Spokojnie, trwają rozmowy, zostało już właściwie dwóch kandydatów, w tym jeden mocny faworyt, z którym będziemy prowadzić rozmowy w tym tygodniu. Wybór drugiego trenera musi być przemyślany. To powinna być ambitna osoba, z określonymi umiejętnościami, świadoma celu jaki stoi przed zespołem, a między nami musi być odpowiednia chemia.

- Dotychczasowy drugi trener Ryszard Kłusek zaskoczył pana swoją decyzją o odejściu z klubu?

- Widocznie doszedł do wniosku, że chciałby samodzielnie pracować. Poza tym spory wpływ na jego odejście miały też względy rodzinne. Jesteśmy ze sobą w kontakcie, trzymam kciuki, aby dostał dobrą posadę. Niewątpliwie praca na własne konto to co innego, niż bycie drugim trenerem. Sam wiem jak to jest, bo w Polkowicach zanim samodzielnie prowadziłem zespół, byłem asystentem.

- Jak podoba się panu praca Artura Skowronka w Pogoni Szczecin? To spore zaskoczenie, że tak młody trener poradził sobie na tak gorącym stołku?

- Artura znam świetnie jeszcze za czasów jego pracy w Radzionkowie. Często do siebie dzwonimy, rozmawiamy o wielu sprawach. Nie rywalizujemy, tylko dyskutujemy i to jest bardzo pozytywne. To trener z bardzo bogatym warsztatem. Poradził sobie w Pogoni, bo teraz nastały inne czasy dla szkoleniowców. Nie ma już miejsca dla trenerów, który ładnie wyglądają, sypną czasem jakiś kawałem i dobrze prezentują się w mediach. Teraz trzeba trafić do zawodników swoim warsztatem, a nie tylko ustawianiem gry "w dziada" na treningu. Zachód Europy bardzo nam odjechał i tylko od nas zależy, jak my będziemy go gonić, podnosząc poziom piłkarzy.

- Czego panu życzyć na nowy rok? Kolejnych świąt już w ekstraklasie?

- Zawsze moim celem była praca w ekstraklasie i tego z pewnością bym sobie życzył w sferze zawodowej. Najważniejsze, żeby nam wszystkim dopisywało zdrowie, czego przy okazji życzę również wszystkim czytelnikom "Głosu Szczecińskiego".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński