Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tona strachu

Maciej Janiak
Wykopana bomba była bardzo groźna, promień jej rażenia sięga 1,2 km. Strefa bezpieczna przy wybuchu takiej bomby to 1,5 km. Jak działa? Kiedy eksploduje substancja zapalająca rozpryskuje się, spada na zabudowania i pali się do momentu całkowitego wypalenia. Ogień jest praktycznie nie do ugaszenia.
Wykopana bomba była bardzo groźna, promień jej rażenia sięga 1,2 km. Strefa bezpieczna przy wybuchu takiej bomby to 1,5 km. Jak działa? Kiedy eksploduje substancja zapalająca rozpryskuje się, spada na zabudowania i pali się do momentu całkowitego wypalenia. Ogień jest praktycznie nie do ugaszenia. Marcin Bielecki
Niewybuch z czasów II Wojny Światowej postawił na nogi saperów i policję. Trzeba było ewakuować okolicznych mieszkańców.

Tysiąckilogramowa bomba zapalająca została wykopana przez operatora koparki na budowie na Bezrzeczu w pobliżu osiedla domków jednorodzinnych. Na miejscu natychmiast pojawili się saperzy z Podjuch. Nawet oni byli zaskoczeni znaleziskiem.

Spadła, ale nie wybuchła

Wykopana bomba była bardzo groźna, promień jej rażenia sięga 1,2 km. Strefa bezpieczna przy wybuchu takiej bomby to 1,5 km. Jak działa? Kiedy eksploduje substancja zapalająca rozpryskuje się, spada na zabudowania i pali się do momentu całkowitego wypalenia. Ogień jest praktycznie nie do ugaszenia.
(fot. Marcin Bielecki)

- Tak dobrze zachowanej bomby jeszcze nie widziałem - mówił st. chor. Jarosław Zych, dowódca patrolu saperskiego. - To, co dotychczas znajdowaliśmy, nie posiadało np. danych o typie ładunku, jaki jest w środku. W tym przypadku, na miejscu, mogę wstępnie ocenić, jaki to środek.

Bomba była świetnie zachowana, kompletna z wszystkimi zapalnikami.
- Typowy niewybuch - mówili saperzy. Ocenili z dużą pewnością, że niewybuch został zrzucony z alianckiego samolotu. Prawdopodobnie miał trafić w fabrykę paliw syntetycznych w Policach.

Zarządzili ewakuację

Od razu, kiedy fachowcy ocenili niewybuch, było wiadomo, że nie obędzie się bez ewakuacji okolicznych mieszkańców. Do pracy ruszyło kilkudziesięciu policjantów.

- Pukają do drzwi domów znajdujących się najbliżej bomby i informują mieszkańców, że powinni je opuścić - wyjaśniał kom. Artur Marciniak z komisariatu na Pogodnie. - Pozostali powinni otworzyć okna, odsunąć się od ścian.

- Dokładnie powiedzą, kiedy się ewakuować, chwilę przed tym, jak będą ją wyciągali - tłumaczy jeden z mieszkańców ul. Zaściankowej. - Ja tam nigdzie się nie wybieram. Podczas II Wojny Światowej widziałem jak bomba wybucha, jak siedemdziesięciometrowy lej powstał. U nas i sąsiadów nic się nie stało, a okoliczne wioski były obrócone w perzynę.

- Powiedzieli, że z domu wyjść i okna pootwierać. Na ten czas jednak chyba odjedziemy - zastanawiała się pani Irena. - Mam tylko kłopot, bo w domu jest babcia, która ma 93 lata. Nie wiem co zrobić.

W końcu pojechała

Do wydobycia bomby z wykopu użyto specjalistycznego dźwigu, którzy mają saperzy. Potrzebny był długi wysięgnik. Niestety nie obyło się bez kłopotów. Dźwig zakopał się w grząskim terenie, ale w końcu niewybuch trafił na wojskowego stara i obrzeżami miasta, w eskorcie policji, odjechał do Drawska. Tam, na poligonie zostanie zdetonowany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński