Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Gielo w amerykańskiej lidze uczelnianej: O NBA zupełnie nie myślę

Marcin Bielecki
Tomasz Gielo swoją cegiełkę do awansu AZS w poprzednim sezonie także dołożył.
Tomasz Gielo swoją cegiełkę do awansu AZS w poprzednim sezonie także dołożył. Marcin Bielecki
Rozmowa z Tomaszem Gielo szczecinianinem, byłym koszykarzem AZS Radex, wicemistrzem świata do lat 17, który od nowego sezonu występować będzie w amerykańskiej lidze uczelnianej NCAA.

Jak to się stało, że od nowego sezonu będziesz bronić barw Uniwersytetu Liberty?
- Zaczęło się od moich dobrych występów w kadrze podczas mistrzostw świata do lat 17. Uczelnia skontaktowała się ze mną i była najbardziej uparta w tym, by mnie pozyskać. Zgodziłem się, bo to naprawdę fajne miejsce. Zaproponowano mi pełne stypendium sportowe, a to nie zdarza się tak często. Stypendium wynosić będzie około 20 tysięcy dolarów na rok. Oprócz tego zapewnione mam oczywiście zakwaterowanie, wyżywienie, nie mówiąc już o bazie treningowej.

- Miałeś już kontakt z twoim nowym trenerem?
- Tak, byłem tam przez trzy dni. Zobaczyłem ich jeden mecz i obejrzałem sobie cało to miasteczko, które jest w zasadzie jednym wielkim kampusem uniwersyteckim (Lynchburg w stanie Virginia - dop. red.). Jeżeli chodzi o cały sztab trenerski, to obserwowali mnie już jakiś czas i wypowiadali się dobrze o moich umiejętnościach. Teraz jestem z nimi w ścisłym kontakcie. Jeżeli zaś chodzi o sam aspekt sportowy to z pewnością gra jest tam dużo szybsza, niż w Europie. Poza tym mój nowy zespół grał z bardzo słabą ekipą, a i tak na meczu było ponad pięć tysięcy ludzi. U nas w ekstraklasie tylu nie ma na spotkaniach.

- Obok przygotowań do sezonu w USA, równie ważne będą dla ciebie pewnie także przygotowania do mistrzostw świata z kadrą do lat 19, a później do mistrzostw Europy do lat 18, które odbędą się we Wrocławiu.
- Wygląda na to, że w obu imprezach grać będziemy niemal tym samym składem, oczywiście pod wodzą tego samego trenera. Najpierw fajnie będzie powalczyć z rocznikiem starszym i to w mistrzostwach świata, a później kolejna impreza już przed własną publicznością.

- Miniony sezon spędziłeś w II lidze w barwach SMS PZKosz Władysławowo. Jak oceniasz te rozgrywki i swoją postawę?
- To był bardzo udany sezon. Poczułem się znacznie pewniej grając w każdym meczu II ligi, bo trener miał do mnie zaufanie, a ja odpłacałem mu się niezłymi statystykami. Ciekawie było się zmierzyć w lidze z zawodnikami starszymi od nas czasami o 10 lat. W play off odpadliśmy z AZS Kutno, w którym grał słynny Mariusz Bacik. Fajnie było z nim przetrzeć łokcie.

- Nie było planu, by wrócić do Szczecina i wspomóc AZS Radex w I lidze w przyszłym sezonie?
- Propozycja ze strony trenera Zbigniewa Majcherka padła, jednak było to już po tym, jak zdecydowałem się grać w przyszłym sezonie w Stanach. To dla mnie naprawdę duża szansa. Może wrócę tu dopiero na koniec kariery jak Tomasz Mrożek (śmiech). A najlepiej byłoby wrócić do Szczecina, kiedy będzie tu już ekstraklasa.
- Uczelniana liga NCAA to trochę taki przedsionek szczytu marzeń każdego zawodnika, a więc NBA.
- Oczywiście, że tak. To miejsce gdzie grają przyszłe gwiazdy NBA. Jednak ja zupełnie o tym jeszcze nie myślę. Zdecydowanie na to za wcześnie.

ROZMAWIAŁ: MAURYCY BRZYKCY

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński