Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tłumy wędkarzy nad Odrą w Szczecinie [zdjęcia]

Marek Jaszczyński
Sandacz idzie w górę Odry, z tej racji na bulwarach są tłumy wędkarzy. Niestety, nie wszyscy łowią legalnie, są też kłusownicy.

O tej porze roku sandacz migruje z zalewu w górę rzeki. Wędkarzy nad Odrą nie brakuje, szczególnie u podnóża Wałów Chrobrego, w rejonie Mostu Długiego i dworca PKP.

- Wystarczy trochę postać i mieć odpowiednią przynętę, żeby złowić niejednego sandacza - chwali się jeden z wędkarzy.

Nie wszyscy jednak przestrzegają przepisów dotyczących połowu.

- Zdarzają się takie przypadki, może nie w dzień, ale w nocy - mówi Rafał Jurkowski, komendant Społecznej Straży Rybackiej. - Na szczęście są to incydentalne zdarzenia, na przykład są to osoby, które traktują łowienie sandacza zarobkowo i łowią metodą na tzw. szarpaka.

Jest to kłusownictwo, które polega na podcinaniu ryb ostrą kotwicą bez przynęty. Taki połów kaleczy niewyłowione ryby i pozostawia je na pewną śmierć. Polega na tym, że kłusownik w miejscu, gdzie ryby zbierają się na zimę, wrzuca do wody kotwicę obciążoną ołowiem. Gdy ta osiągnie odpowiednią głębokość, gwałtownie wyszarpuje ją z wody. Na 10 takich rzutów, wyciąga się dwie-trzy ryby, ale kilkanaście zostaje dotkliwie pokaleczonych.

Przy połowach należy też pamiętać o wymiarze ochronnym sandacza, który wynosi 45 cm, ryby mniejsze muszą być z powrotem wypuszczane do wody. Wędkarze powinni też pamiętać o limicie łowionych sztuk. I tu najciekawsza wiadomość. Granica między wodami morskimi a śródlądowymi przebiega na Odrze wzdłuż Trasy Zamkowej. Na północ od przeprawy zaczynają się wody morskie.

- Na wodach morskich limit wynosi sześć sztuk, a na śródlądowych tylko dwie - dodaje Rafał Jurkowski. - Im chłodniej tym będzie jeszcze więcej sandaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński