Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tłok na promach

Andrzej Kordylasiński, 22 kwietnia 2004 r.
Promy wolnocłowe w okolicy przejścia granicznego Gryfino-Mescherin w ostatnim czasie pękają w szwach. Jeszcze tylko przez kilka dni będzie można robić zakupy w wolnocłowych sklepach na Odrze Zachodniej. Po 1 maja zakończą działalność istnieć strefy wolnocłowe, co najwyżej będą pływały statki pasażerskie.
Promy wolnocłowe w okolicy przejścia granicznego Gryfino-Mescherin w ostatnim czasie pękają w szwach. Jeszcze tylko przez kilka dni będzie można robić zakupy w wolnocłowych sklepach na Odrze Zachodniej. Po 1 maja zakończą działalność istnieć strefy wolnocłowe, co najwyżej będą pływały statki pasażerskie. Andrzej Kordylasiński
Statki wolnocłowe będą kursowały tylko do 1 maja, kiedy to Polska wejdzie w struktury Unii Europejskiej. Wtedy będą musiały zakończyć działalność wolnocłowe sklepy, które podnosiły frekwencję rejsów i dawały utrzymanie tzw. mrówkom.

Wkrótce zniknie strefa wolnocłowa. Od 1 maja br. mieszkańcy strefy przygranicznej nie będą mogli korzystać ze sklepów wolnocłowych znajdujących się obecnie na promach.

- Dla nas to duża strata, więc staramy się wykorzystać ostatnie chwile - mówi pani Beata, jedna z tzw. mrówek, czyli osób zajmujących się handlem artykułami wolnocłowymi.

Postanowiliśmy wybrać się na wycieczkę promem przy przejściu granicznym Gryfino-Mescherin, aby przekonać się, jaki ruch panuje na statkach wolnocłowych na kilka dni przed wejściem Polski do UE.

Przygotowania do rejsu

Aby popłynąć promem Oderhaff Reederei Peters, trzeba spod mostu na Regalicy specjalnie podstawionym autobusem przejechać przez Międzyodrze i dotrzeć do drugiego mostu na Odrze Zachodniej, gdzie znajduje się przejście graniczne Gryfino-Mescherin.

Po przekroczeniu małego przejścia granicznego, należy jeszcze pokonać trasę długości około kilometra i wejść na prom. Prom odpływa 6 razy w godzinach od 7.15 do 16. Wycieczka trwa około 2 godzin. Polacy wchodzą na statek za darmo, natomiast Niemcy muszą zapłacić 0,5 euro. Nasz prom zabrał kilka wycieczek niemieckich. Na ostatni autokar czekaliśmy ponad 20 minut.

Choć sklep na promie otwierany jest dopiero po około 30 minutach, długa kolejka ustawia się od razu. Statek wolnocłowy będzie pływał tak długo, dopóki ostatni klient nie opuści sklepu. Po polskiej stronie wchodzą celnicy i pogranicznik. Po krótkim rejsie prom wraca na niemiecką stronę.

Liczy się przebicie

W sklepie niezmiennym powodzeniem cieszą się alkohol, papierosy i kawa. Mieszkańcy strefy przygranicznej mogą kupić pół litra alkoholu. Większość oferowanych butelek ma jednak pojemność 1litra lub 0,75 l. Polacy kupują zwykle jedną butelkę alkoholu, karton papierosów i pół kilograma kawy - tyle bowiem pozwalają wynieść z promu kontrolujący Niemcy.

- Na promie karton papierosów kosztuje 10, a w Berlinie 30 euro. Towar zabierają od nas umówieni Niemcy. My mamy z tego 4-5 euro - opowiada jedna z gryfinianek.
Większość wycieczkowiczów po rejsie wraca do Gryfina z pustymi rękami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński