Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wolontariusz z Koszalina pomaga uchodźcom na granicy polsko-ukraińskiej

Joanna Boroń
Joanna Boroń
Kuba Staniak, wolontariusz z Koszalina w Punkcie Pomocy dla Uchodźców przy przejściu w Dorohusku zostanie do niedzieli
Kuba Staniak, wolontariusz z Koszalina w Punkcie Pomocy dla Uchodźców przy przejściu w Dorohusku zostanie do niedzieli Facebook / archiwum prywatne
Kuba Staniak z Koszalina od kilku dni jest już w Punkcie Pomocy dla Uchodźców przy przejściu granicznym w Dorohusku jako wolontariusz Caritasu. Udało nam się chwilę z nim porozmawiać. Mówi, że każdy gest wsparcia dla Ukrainy, nawet ten najmniejszy jest ważny. On akurat poczuł, że musi pojechać właśnie na granicę. 

Kuba nie ukrywa: to ciężka fizyczna praca. Razem z innymi wolontariuszami (prócz grupy z Caritasu są też inne osoby, które przyjechały na granicę wiedzione impulsem) organizują przekazywanie darów: - Podjeżdżają do nas auta po dach zapakowane kartonami i torbami. Kierowcy pytają, czego potrzebujemy. Sortujemy rzeczy, by wiedzieć, co gdzie jest, i by potem łatwiej było wydawać rzeczy potrzebującym. Robimy też gotowe pakiety żywnościowe, które wrzucamy do autobusów i busów wożących uchodźców w głąb Polski — opisuje.
 
- Prócz tego wydajemy dary bezpośrednio potrzebującym, którzy przychodzą do naszego namiotu. Komunikacja często odbywa się na migi, bo w naszej grupie jedna osoba mówi po ukraińsku, ale dajemy radę. Przyznaję, że często serce się łamie, gdy ktoś dostaje od nas podstawową rzecz, taką, którą każdy z nas może sobie kupić w sklepie, i zaczyna płakać z wdzięczności. Wiele osób nie wierzy, że te rzeczy są za darmo, że tak po prostu mogą je wziąć — relacjonuje.  
 
Kuba kilka zdarzeń, które pozwalają zrozumieć, jak wygląda praca wolontariusza, opisał na swoim profilu na Facebooku: „Młoda Pani popłakała się, jak znalazłem Ibum dla dzieci, bo jej córka na granicy od kilku godzin czekała z gorączką, nie wie jak dużą… Strażnik graniczny mówi, że na granicy czeka 500 samochodów i że „to już nie jest tak dużo”. Nie liczy już, ile godzin jest na nogach. Czekamy na pociąg z Kijowa, który „jedzie pod ostrzałem i nie wiadomo, o której będzie”… Przychodzi Polak, mówi, że zaraz wiezie Ukrainkę z dzieckiem do Ustki i potrzebuje fotelik. Znajdujemy go wśród góry rzeczy. Znowu strażacy i kolejny rzut dla dzieci: biszkopty, batony, cukierki, banany, mandarynki, mleko modyfikowane, po sam dach. Odjeżdża autokar z matkami i dziećmi do Ostrołęki. Zanim odjadą, proszą nas o szampony do włosów i mydło. Robimy dużo herbat, kaw i rozdajemy mnóstwo pieczywa i bułek…
 
W tym zamieszaniu nie ma czasu na emocje. Na przeżywanie tego co się dzieje, przyjdzie czas później – i dla wolontariuszy i dla uchodźców, którzy działają w trybie „ucieczka”. Trudno jednak obojętnie przejść obok historii o tych, którzy żerują na krzywdzie uchodźców i na zrywie serca Polaków. Kuba opowiada: - Zdarza się, że „spryciarze” dary, które od nas wyłudzili, próbują sprzedawać uchodźcom, niestety w tej sytuacji nie jesteśmy w stanie sprawdzić, czy ktoś, kto prosi nas o pomoc, jest tym, za kogo się podaje. Policja ostrzega też przed osobami, które oferują podwózkę i pomoc kobietom, a tak naprawdę w planach mają sutenerstwo. Pojawiły się też grupy, które atakują uchodźców o innym kolorze skóry.

To na szczęście tylko takie wyjątki od reguły. Bo Polacy mają wielkie serca.

Ty też możesz pomóc

Kuba Staniak jest członkiem pierwszej grupy wolontariusze Caritasu. W ekipie są osoby z Koszalina, Szczecinka, Wałcza, Czarnego, Bornego Sulinowa, Piły. Są także mieszkańcy Szczecina, Poznania, Warszawy i Łodzi. Zgłoszenia przyszły też od Polaków z Włoch, Belgii i Wielkiej Brytanii.

Caritas dalej szuka wolontariuszy — ale tym razem do pomocy uchodźcom, który już dotarli do Koszalina i okolic. Jest potrzebna pomoc w prowadzeniu i organizacji zajęć dla dzieci (opieka nad nimi, edukacja, animowanie czasu wolnego), pomoc dorosłym w załatwianiu bieżących spraw, ale też wsparcie psychologiczne, pomoc w budowaniu nowych relacji z otoczeniem, pomoc prawna, organizowanie tłumaczenia z języka rosyjskiego i ukraińskiego, pomoc w kontaktach z instytucjami.

Chętni mogą zgłaszać się do Katarzyny Grudniewskiej, koordynatora wolontariatu w Caritas naszej Diecezji (tel. 538 620 777).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wolontariusz z Koszalina pomaga uchodźcom na granicy polsko-ukraińskiej - Głos Koszaliński

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński