Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Testujcie, nie blokujcie"! Kolejny protest na przejściu granicznym

Szymon Wasilewski
Szymon Wasilewski
Ludzie stojący kilkadziesiąt metrów od siebie, oddzieleni granicznymi barierami, dzwonili do siebie i pozdrawiali. Niektórzy widzieli się pierwszy raz od kilkunastu dni, ale mogli sobie tylko pomachać z odległości. Po kilkadziesiąt osób po obu stronach polsko-niemieckiego przejścia granicznego w Lubieszynie-Linken wzięło udział w demonstracji "Spacer Majowy, pobite gary". Protest miał na celu zwrócenie uwagi na sytuację lekarzy pracujących transgranicznie.

Piątkowa demonstracja skupiła się głównie na hasłach "uwolnienia" pracowników medycznych. Dzień wcześniej kancelaria premiera zapowiedziała, że od 4 maja Polacy, którzy pracują lub uczą się u naszych sąsiadów z UE, w Niemczech, na Litwie, na Słowacji i w Republice Czeskiej, nie będą musieli przechodzić obowiązkowej, 14-dniowej kwarantanny. Pominęła jednak w tej grupie lekarzy.

1 maja, w 16. rocznicę wejścia Polski do Unii Europejskiej, przy granicy w Lubieszynie i Linken zebrali się mieszkańcy, rodziny pracowników transgranicznych, samorządowcy, parlamentarzyści. Pojawiły się hasła "Testujcie, nie blokujcie", "Stop tym wybrykom, równe prawa dla medyków", "Dość kwarantanny dla medyków".

ZOBACZ TAKŻE:

- Mój mąż jest fizjoterapeutą i pracuje w Schwedt. Po wybuchu epidemii zamknęliśmy firmę w Niemczech i przez miesiąc działaliśmy w Szczecinie. Mąż jednak musiał wrócić do Niemiec. Jest tam od rzech tygodni, ja z synkiem zostaliśmy w Szczecinie. To, co rząd nam robi jest okropne. Jesteśmy rozdzieleni, i nieprawdą jest, że każdy kto pracuje za granicą musiał się z tym liczyć. Nie wiadomo ile taka sytuacja będzie trwać, tak się nie da żyć - mówi Małgorzata Bielecka.

- Przyszłam tutaj ponieważ chcę wesprzeć lekarzy. Ta sytuacja przez długi czas dotyczyła także mnie, ponieważ jestem nauczycielem pracującym w Niemczech, w Gartz. Przez ostatni miesiąc pracowałam on-line, od poniedziałku, wszystko na to wskazuje, że będę mogła wrócić do pracy w szkole i wracać do domu w Polsce. Moi koledzy i koleżanki cały czas byli w szkole, gdzie obecnie trwa remont. Ja stanęłam przed dylematem, czy zostawić męża i najbliższych i jechać do pracy. Wczoraj zaczynałam się pakować, do momentu, kiedy wypuszczono projekt o zwolnieniu nauczycieli z kwarantanny - opowiada Hanna Hnat.

ZOBACZ TAKŻE:

Rozdawano unijne flagi, maseczki ochronne, odegrano "Odę do radości". Po obu stronach granicy stanęli przedstawiciele lekarzy, samorządowcy (m.in. Władysław Diakun - burmistrz Polic, Paweł Bartnik - szczeciński radny), parlamentarzyści (m.in. senator Magdalena Kochan, posłowie: Sławomir Nitras z córką, Arkadiusz Marchewka).

W pewnym momencie łamiącym się głosem swojego tatę będącego po niemieckiej stronie granicy pozdrowiła córka, która z rodzeństwem i mamą była na pogranicznym proteście także tydzień wcześniej.

- Szesnaście lat temu wchodziliśmy do Unii Europejskiej, dziś znów mamy zamkniętą granicę. Uważam tę decyzję rządu za niemądrą. Na Pomorzu Zachodnim na pograniczu nauczyliśmy się żyć ze sobą, chodzimy do tych samych szkół, pracujemy razem, robimy zakupy. Granica jest kreską na mapie. Zamykanie granicy jest doktrynerskie, rząd chce nam powiedzieć, że tylko państwa narodowe są w stanie sobie poradzić z koronawirusem. Tak nie jest. Niemcy robią cztery razy więcej testów niż my, do tej pory w pogranicznych klinikach nie było zakażeń. U nas w szpitalach było już wiele. Czy zamykając granicę coś zmieniliśmy? - twierdzi Magdalena Kochan.

ZOBACZ TAKŻE:

- Dajemy żywe świadectwo tego, że zbudowaliśmy wspólnotę, że jesteśmy sąsiadami - mówi Bogna Czałczyńska, jedna z organizatorek protestu.

Na demonstracji pojawili się również właściciele sklepów z targowiska w Lubieszynie. Wraz zamknięciem granicy stracili klientów, którymi - jak szacują - w 90 proc. są Niemcy. - Zostaliśmy bez środków do życia. O nas się w ogóle nie mówi. Dostałam postojowe 2100 zł, lecz musiałam to wydać na opłatę targowiska. Uważamy się za zupełnie pominiętą grupę - mówi Marta Bagińska, jedna z handlarek z Lubieszyna.

Po około godzinie demonstracja się zakończyła.

Chcą zniesienia kwarantanny dla pracowników transgranicznych...

Łzy i protest na granicy. "Chcemy wrócić do pracy" [WIDEO, ZDJĘCIA]

ZOBACZ TAKŻE:

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński