Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szymon Kołecki kwestował w Szczecinie

Krzysztof Dziedzic
Szymon Kołecki dobrze czuł się w towarzystwie ponętnej modelki.
Szymon Kołecki dobrze czuł się w towarzystwie ponętnej modelki. Marcin Bielecki
Akcja pomocy dla dzieci z zachodniopomorskiego hospicjum wzbudziła ogromne zainteresowanie, nie tylko wśród mieszkańców naszego regionu, ale także wśród wybitnych olimpijczyków.

- Dzięki temu po raz pierwszy spędziłem cały dzień w waszym mieście - oświadczył wicemistrz olimpijski i świata w podnoszeniu ciężarów, Szymon Kołecki.

To właśnie Kołecki należał do tych olimpijczyków, którzy budzili największą ciekawość. Teoretycznie gwiazdą numer 1 akcji charytatywnej powinna być Otylia Jędrzejczak, ale ją gościliśmy już w Szczecinie kilka razy, przy okazji rozgrywanych w naszym mieście zawodów pływackich.

Był w Świnoujściu i w Policach

Do minionego piątku Kołecki, jeden z naszych najlepszych obecnie sportowców, był w Szczecinie tylko przejazdem. - Bywałem po kilka godzin, bo rodzina mojej żony mieszka w Świnoujściu - mówił. - Pojechałem też kiedyś na zawody ciężarowe w Policach. Nie startowałem, byłem gościem imprezy.

W piątek zgodnie z zapowiedziami wykazał złote serce i stawił się po południu w "Galaxy", by pomóc w akcji na szczytny cel. Dostał puszkę i ruszył prosić przebywających w centrum handlowych o pieniądze dla chorych dzieci. Szło mu nieźle. - Jak się ich przyciśnie, to dają - mówił o szczecinianach i gościach spoza miasta. Zajął miejsce przy ruchomych schodach na pierwszym piętrze i zachęcał do wrzucania.

Ile zebrał? - Nie wiem, bo oddaliśmy puszki z pieniędzmi bez liczenia - informował. - Chyba sporo. Początkowo ludzie mieli opory, by sięgnąć po jakieś drobne. Jednak jak się dowiadywali, że zbieramy na hospicjum, to od razu ręce szły do kieszeni.

Nie mógł mieć tremy

A w piątek wieczorem przybył do klubu "Can Can" gdzie brał udział w pokazie kolekcji i pomagał wylicytować jak największe kwoty dla chorych. Skoro był tak oddany dzieciom, to może po zakończeniu kariery powinien się zająć pracą z nimi?

- Nie nadaję się - mówił. - Do tego są potrzebni cierpliwi ludzie. Ja do takich nie należę. Trzeba zaangażować osoby o lepszych cechach, niż moje. Z tych samych powodów po zakończeniu kariery nie będę trenerem.

Kołecki jest dwukrotnym wicemistrzem olimpijskim. Wiadomo więc, czego trzeba mu życzyć: złotego medalu na najwspanialszej sportowej imprezie świata.
- To rzeczywiście jest mój cel, ale nie jedyny - mówił w "Can Canie". - Innym jest zdobycie złotego medalu w mistrzostwach świata. Mam w kolekcji dwa srebra i dwa brązy, a złota wciąż nie.

Czy dobrze bawił się podczas akcji charytatywnej? - Ja tu nie przyjechałem na zabawę, tylko do pracy - oświadczył z ogromną powagą w głosie. - Po raz pierwszy wcieliłem się w rolę modela. No, ale wystąpiłem z takimi eleganckimi paniami, że nie mogłem mieć tremy... - zaśmiał się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński