Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sześć kroków Kinga w drodze na tron! Historia mistrzowskiej rywalizacji ze Śląskiem Wrocław

Michał Elmerych
Michał Elmerych
Koszykarze Kinga nie potrafili przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę.
Koszykarze Kinga nie potrafili przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Andrzej Szkocki
Po pierwszych meczach wielu wydawało się, że koszykarzom ze Szczecina potrzeba będzie jedynie czterech kroków. Jednak okazało się, że po rywalizacji we Wrocławiu i Szczecinie było 3:1 dla Kinga. Potrzebny był więc piąty, a potem okazało się, że i szósty mecz. Prześledźmy, jak to wszystko się toczyło.

Mecz pierwszy. We Wrocławiu zwycięstwo Kinga 89:78

Arkadiusz Miłoszewski (trener Kinga Szczecin): „Zaczęliśmy finałową serię od mocnego wejścia. Kluczem była obrona i szybkie ataki, czyli to, co lubimy. Byłoby to zbyt piękne, aby wygrywać 20 punktami i się bawić koszykówką. Wiemy z kim gramy i wiemy jak mocnym zespołem jest Śląsk. Mimo wszystko uważam, że zasłużyliśmy na większą wygraną, bo pozwoliliśmy przez swoje błędy wrócić Śląskowi do gry. Musimy popracować nad naszymi błędami, wyeliminować jeszcze pewne rzeczy, jeżeli chcemy być w grze i wygrać kolejne mecze. Cieszę się, że pokazaliśmy swój basket i nie zostaliśmy stłamszeni przez Śląsk. Graliśmy swoją ofensywną koszykówkę".

Mecz drugi. We Wrocławiu zwycięstwo Kinga 92:65

Arkadiusz Miłoszewski (trener Kinga): „Baliśmy się tego meczu. Mówię o obawie zdrowej. Co zrobimy, jak zaatakuje Śląsk, jak skoczą na nas i jak na to zareagujemy. Mieliśmy wejście smoka, a później, w pewnym sensie też przez moje rotacje, które rozchwiały zespół, pozwoliliśmy wrócić Śląskowi do gry. Druga połowa to już nasza dominacja. Graliśmy otwartą i skuteczną koszykówkę. Wielu ekspertów nam zarzucało, że byliśmy nieskuteczni za trzy punkty w sezonie zasadniczym. Dzisiaj pokazaliśmy, że to też potrafimy. Wiemy, że to nie koniec, że gra trwa dalej.

Mecz trzeci. W Szczecinie zwycięstwo Kinga 90:67

Arkadiusz Miłoszewski (trener Kinga): "Szczecin 39 minut na prowadzeniu, Wrocław zero. Ta statystyka mówi dużo. Śląsk potrafi momentami zbliżyć się do nas, ale my potrafimy odpowiedzieć. Śląsk walczył dzisiaj, ale to była gra na złamanie. My ich złamaliśmy w połowie czwartej serii. Dziś rano powiedziałem zawodnikom, że to dzisiejsze spotkanie jest meczem kluczowym w tej rywalizacji. To miało ich dodatkowo zmotywować. Teraz muszę wymyślić coś innego, by ich dodatkowo zmotywować. Do piątkowego spotkania będziemy się przygotowywać tak jak do każdego innego. Śląsk w każdej chwili się może podnieść. 3-0, a 3-1 i perspektywa meczu we Wrocławiu, to powoduje zupełnie inną sytuację. Dlatego musimy być maksymalnie skoncentrowani w piątek".

Mecz czwarty. W Szczecinie porażka Kinga 75:85

Arkadiusz Miłoszewski (trener Kinga): "Nie weszliśmy w ten mecz dobrze. 29 straconych punktów w pierwszej kwarcie, tego nie możemy robić, by zdobyć mistrzostwo Polski. Przed meczem straciliśmy Bryce'a Browna z powodu urazu kostki. Potem Zacha Cuthberstona za niesportowy faul. To miało ogromny wpływ na wynik. Teraz się zaczną dobre mecze. Prawdziwy finał. Śląsk uwierzył, że może nas pokonać. My gramy swoje. To sprawia, że w poniedziałek spodziewam się świetnego meczu we Wrocławiu".

Mecz piąty. We Wrocławiu zwycięstwo Śląska 82:70

Arkadiusz Miłoszewski (trener Kinga Szczecin): „Gratulacje dla Śląska, że pomimo kłopotów pokazał dużą energię i wygrał. Śląsk pokazał, jak można w naszej lidze grać, jak się ma odpowiednią motywację. Wtedy ci wszystko wychodzi. W naszym wykonaniu znowu była zła trzecia kwarta. Nie mogliśmy zaopiekować się Jakubem Karolakiem, który trafiał niesamowite rzuty za trzy, chociaż wiedzieliśmy, że tak potrafi rzucać. Myślę, że mój zespół jest trochę przestraszony i stąd te niecelne rzuty, stąd te błędy. Nie wiem na tę chwilę, dlaczego są przestraszeni, ale jak się dowiem, podejmę odpowiednie kroki. Wiedzieliśmy, że Śląsk ma długą i silną ławkę i dzisiaj się to potwierdziło. Przenosimy się teraz do Szczecina. Musimy wyczyścić głowy i zrobić wszystko, aby wygrać”.

Mecz szósty. W Szczecinie zwycięstwo Kinga 92:72

Arkadiusz Miłoszewski (trener Kinga): "Dużo stresu kosztowała mnie ta finałowa rywalizacja. Zaczęliśmy bardzo dobrze - od trzech wygranych, a potem pogubiliśmy się i pozwoliliśmy Śląskowi dojść nas na 3-2. Dzisiaj jednak zagraliśmy wyjątkowy mecz. Chłopcy byli niesamowicie zmotywowani i zdeterminowani, by to wygrać. Kocham ich za to i za cały ten sezon. Naprawdę są dla mnie jak rodzina. Niekiedy na nich pokrzyczę, ale na własne dzieci też się krzyczy. To co się dzisiaj stało, to jeszcze niedawno były tylko marzenia. Z każdym meczem stawały się coraz bardziej realne. Dokonaliśmy czegoś wielkiego dla Szczecina i wierzę, że nie jest to jednorazowy sukces".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński