Wczoraj radni przedstawili swoje pytania. Zrobili to pisemnie, bo Piotr Krzystek zapowiedział, że nie stawi się na posiedzenie komisji, bo nie ma takiego obowiązku.
- Do złożenia wyjaśnień przed komisją mogą zostać wezwani jedynie pracownicy spółki NiOL, bowiem jednostką kontrolowaną jest ta spółka, a nie urząd miasta. Na pytania mogę odpowiedzieć na piśmie - twierdzi prezydent.
O co radni chcą zapytać prezydenta: o to czy wiedział o aneksie z konsulem honorowym Norwegii, dlaczego zgodził się na zatwierdzenie przetargu, w jakich okolicznościach kamienica weszła do spółki? Na razie nie wiadomo kiedy odpowiedzi będą gotowe.
Radni z komisji rewizyjnej postanowili przechytrzyć Piotra Krzystka. Na najbliższej sesji radni zdecydują, czy rozszerzyć kontrolę o zgromadzenie wspólników spółki Nieruchomości i Opłaty Lokalne, którym jest prezydent Szczecina. Jeśli rada się zgodzi, prezydent będzie musiał stanąć osobiście przed komisją rewizyjną i złożyć wyjaśnienia.
Przypomnijmy. Awantura o kamienicę wybuchła po tym, gdy Głos ujawnił, że jedna z najbardziej znanych nieruchomości w centrum Szczecina została sprzedana za 2,1 mln zł. Sprzedającym była miejska spółka Nieruchomości i Opłaty Lokalne. Sprawą zajęła się prokuratura i komisja rewizyjna.
Czytaj również: Prezes NiOL na kolacji u Golemy. Tajemnicze spotkanie przed wynikami przetargu
Radni mają wątpliwości, czy wycena nieruchomości została sporządzona rzetelnie. Tydzień temu przewodniczący komisji rewizyjnej odkrył, że miesiąc przed przetargiem zmieniono umowę najmu z konsulem honorowym Norwegii. Do tego czasu miał zapewnienie, że najem będzie obowiązywał co najmniej w czasie, gdy będzie pełnił funkcję konsula. Nowa umowa zakłada rozwiązanie jej z miesięcznym wypowiedzeniem.
- Jest niekorzystna dla najemcy, ale korzystniejsza dla nowego właściciela, bo może szybko rozwiązać umowę. Ciekawe, czy nowy kupiec o tym wiedział - tłumaczy Bazyli Baran, przewodniczący komisji rewizyjnej.
Do wyjaśnienia jest też wątek rezygnacji z udziału w przetargu innych chętnych.
Kamienicę kupił Dominik Golema, syn Pawła Golemy, znanego szczecińskiego gastronomika.
Andrzej Gajda, prezes NiOL przyznał, że spotykał się przed przetargiem z Golemą i zachęcał go do startu w przetargu.
- Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. Golema ma pieniądze, które może inwestować, a moim obowiązkiem jest działać na korzyść spółki, czyli miasta - odpowiada Andrzej Gajda.
Kolejne wyjaśnienia ma składać na następnym posiedzeniu komisji rewizyjnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?