Szczecin: referendum w sprawie strefy wisi na włosku

W głosowaniu szczecinianie mieliby odpowiedzieć na trzy ważne pytania dotyczące strefy płatnego parkowania i likwidacji szpitala miejskiego.

- Zawiniła trochę pogoda - mówi Jacek Kantor ze stowarzyszenia Szczecinianie dla Szczecina, które chce zorganizować referendum. - Trudno rozstawić stolik w parku Kasprowicza i zbierać przy nim podpisy. Wiosną szło nam lepiej. Było wielu wolontariuszy. Jednak gdyby 1000 mieszkańców Szczecina wzięło listy i pozbierało podpisy wśród swoich znajomych, mielibyśmy już potrzebną ilość.

Żeby zorganizować referendum, trzeba mieć 32.199 podpisów osób, które popierają tę inicjatywę.

Organizatorzy chcą, by szczecinianie wypowiedzieli się w sprawie strefy płatnego parkowania. Czy mają być zlikwidowane podstrefy, a ceny zostawienia samochodu w centrum, były niższe. Drugie pytanie dotyczy szpitala przy ul. Wyzwolenia. Czy miasto powinno pozostawić te placówkę, a przy okazji przejąć szpitale przy ul. Janosika i św. Wojciecha.

- Chcemy także by szczecinianie zdecydowali, czy w przypadku prób likwidacji szkół, przedszkoli, żłobków, szpitali lub innych instytucji użyteczności publicznej, radni musieli zebrać podpisy 10 procent mieszkańców - dodaje Jacek Kantor.

Wszystkie listy z podpisami, powinny trafić do organizatorów referendum do końca tygodnia. Przez weekend miałyby być sprawdzone i przeliczone.

- Chcemy ustrzec się błędów - wyjaśnia Jacek Kantor. - Najpóźniej 1 grudnia, listy z podpisami musimy dostarczyć do urzędu miejskiego.

Jest to już druga próba zorganizowania referendum w Szczecinie. Pierwsza, w sprawie likwidacji strefy płatnego parkowania - okazała się nieudana. Zdaniem komisji weryfikującej podpisy, zabrakło ich około tysiąca. Szczecinianie dla Siebie - stowarzyszenie, które było organizatorem, nie zgodziło się z tym werdyktem i oddało sprawę do sądu. W tym tygodniu ma zapaść wyrok NSA.