Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecin: Podsłuch ratuje policjantów

Mariusz Parkitny [email protected]
Czy kilkudziesięciu szczecińskich funkcjonariuszy skazanych w aferze łapówkowej ma szanse na uniewinnienie? Pierwszy taki wyrok już zapadł. Poznaliśmy jego szczegóły.

Chodzi o podsłuchy rozmów policjantów z kierowcami, które zastosowano w trakcie śledztwa. Z uniewinniającego wyroku Wojciecha J. wynika, że były zastosowane sprzecznie z prawem. Dlatego sąd w ogóle nie wziął ich pod uwagę.

Kawa jako łapówka

Kilka słów wprowadzenia. Do tej pory na ławie oskarżonych zasiadło 31 obecnych i były policjantów szczecińskiej drogówki oraz 60 cywilów, głównie kierowców. Prokuratura zarzuca im branie łapówek, oszustwa i fałszerstwa dokumentów, fingowanie stłuczek, przekupywania diagnostów, informowanie nieuprawnionych osób o kolizjach i wypadkach, np. właścicieli lawet. Policjanci mieli przyjmować drobne prezenty w zamian za rezygnację z kontroli drogowej: głównie alkohol i niewielkie kwoty pieniędzy.

Według prokuratury w Szczecinie, funkcjonowały dwie konkurencyjne grupy przestępcze, które rywalizowały o przychylność policjantów. Działali dla nich tzw. naganiacze, czyli osoby nakłaniające uczestników kolizji do skorzystania z ofert holowania lub naprawy oferowanych przez obie grupy. Płacili oni po 25-50 zł za informację o kolizji.

Dodatkową formą łapówki było przekazanie "służbowego" telefonu komórkowego policjantowi i opłacanie zań abonamentu. Przyspieszało to też znacznie obieg informacji. Dla współpracujących w ten sposób policjantów organizowano również darmowe imprezy alkoholowe, przed świętami przekazywano bony towarowe, czy paczki z kawą lub alkoholem, remontowano po kosztach prywatne auta.

Proces

Większość funkcjonariuszy i cywilnych uczestników procederu została już skazana. Wyroki nie są prawomocne. Jesienią mają się rozpocząć rozprawy apelacyjne. I tu pojawia się sprawa 32-letniego Wojciecha J. Prokuratura oskarżyła go o przekupstwo policjantów.

Za pośrednictwem Michała L. (główny oskarżony w sprawie korupcji) miał przekazać butelkę wódki policjantom, którzy zatrzymali do kontroli kolegę oskarżonego - Szymona G. Policjanci ukarali kierowcę 100 zł mandatu za brak pasów bezpieczeństwa. Wojciech J. znał też Michała L., który zanim został policjantem pracował w warsztacie razem z oskarżonym.

Według prokuratury, ukarany kierowca miał skontaktować się z Wojciechem J. i poprosić go o interwencję u L. Michał L. w środowisku taksówkarzy i mechaników samochodowych miał opinię pośrednika w załatwianiu takich transakcji. Cała trójka nie wiedziała, że rozmowy L. są podsłuchiwane. sprawa wydawała się więc prosta. Wojciech J. miał za pomocą Michała L. korumpować flaszką wódki policjantów, którzy ukarali jego kolegę z lat szkolnych.

Mimo takich dowodów Sąd Rejonowy w Szczecinie uniewinnił Wojciecha J. W ogóle nie wziął pod uwagę rozmów z podsłuchów.

Nie zapytali sądu

- Materiał dowodowy w postaci treści ujawnionych w czasie przesłuchania oskarżonego i świadków, uprzednio zarejestrowanych w ramach kontroli operacyjnej rozmów telefonicznych, mógłby zostać uznany za legalnie pozyskany, tylko w sytuacji spełnienia wszystkich wymogów jakie przewiduje ustawa o Policji.

W tej sprawie to nie nastąpiło - napisała w uzasadnieniu wyroku sędzia Joanna Wolniakowska. Chodzi o to, że prokuratura nie uzyskała zgody sądu na wykorzystywanie "nowych" informacji, które uzyskano podsłuchując rozmowy Michała L. Tą "nową" informacją była rzekoma próba przekupstwa zaproponowana przez Wojciecha L.

- Zgodę na wykorzystywanie takiego dowodu w postępowaniu karnym wyraża sąd, który zarządził kontrolę operacyjną. Wniosek kieruje do sądu prokurator - uzasadniała sędzia Wolniakowska.

Takiego wniosku do sądu ze strony prokuratury nie było. Wyrok uniewinniający potwierdził sąd odwoławczy w Szczecinie. - Odnośnie Wojciecha J. i czynu objętego zarzutem aktu oskarżenia w tej sprawie nie występowano i nie uzyskano następczej zgody sadu okręgowego na wykorzystanie uzyskanego w toku kontroli operacyjnej materiału. To zaś nie pozostawia wątpliwości, że w niniejszej sprawie nie można procesowo wykorzystać nagrań zawierających treści przedmiotowych rozmów telefonicznych, ani stenogramów tych rozmów - uzasadniali sędziowie IV Wydziału Odwoławczego Sądu Okręgowego wSzczecinie.

I dodają: - Wykorzystanie tych protokółów (z podsłuchów - red.) doprowadziłoby do wprowadzenia do procesu niedopuszczalnej treści podsłuchu - napisali sędziowie. Na podobne argumenty zwrócili uwagę obrońcy skazanych nieprawomocnie policjantów i osób cywilnych. Jesienią przekonamy się, czy były trafne. W polskim prawie karnym nie obowiązuje zasada precedensu. Dlatego sądy nie muszą się kierować wyrokami innych sądów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński