Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecin. 700 dzieci bez szans na żłobek. Rodzice są zrozpaczeni, władze opóźniają budowę nowych miejsc

Ynona Husaim-Sobecka
Szczecińskie żłobki maja bardzo dobrą opinię. Są w stanie zapewnić opiekę jedynie 5400 dzieciom.
Szczecińskie żłobki maja bardzo dobrą opinię. Są w stanie zapewnić opiekę jedynie 5400 dzieciom. Fot. Andrzej Szkocki
- Rodzice złożyli 1100 wniosków. Nie przyjęliśmy 699 dzieci - mówi Barbara Mielko, dyrektor szczecińskich żłobków. - W tym roku nie przyjmowaliśmy dzieci z ościennych gmin, nie było też pierwszeństwa dla samotnych matek.

Zawinił wyż demograficzny z lat 80-tych, który właśnie zaczął mieć dzieci. Kłopot z miejscem w żłobkach jest od 2 lat. W 2008 roku zabrakło ponad 400 miejsc. W tym roku sytuacja jest już dramatyczna. Zapadła decyzja o budowie nowych placówek. Ma być rozbudowany żłobek przy ul. Niedziałkowskiego, gdzie będzie 90 dodatkowych miejsc i nowy żłobek przy ul. Duńskiej na Warszewie na 82 miejsca.

Tymczasem radni dostali właśnie projekt zmian w budżecie miasta, w którym pieniądze na nowe żłobki są przesunięte na przyszły rok.

- O tym, że trzeba budować żłobki władze Szczecina wiedziały od 4 lat - przypomina Jędrzej Wijas, radny SLD. - To, że jeszcze nie powstały jest wynikiem opieszałości prezydenta, który woli wydawać pieniądze na wątpliwej jakości dwudniowe festiwale, niż na to, co jest naprawdę ludziom potrzebne.
Z zaplanowanych ponad 8 milionów, władze Szczecina zamierzają w tym roku wydać zaledwie 3 mln złotych.

- Nie zdążymy - mówi Robert Grabowski z Urzędu Miasta. - Dopiero pod koniec lipca mają być projekty architektoniczne, z pracami będzie można ruszyć po wakacjach. Trzeba przecież jeszcze zdobyć pozwolenie na budowę.

Pani Ania jest bibliotekarką, jej mąż pracuje w banku na szeregowym stanowisku. Oboje zarabiają około 2,6 tysiąca złotych. Spłacają kredyt mieszkaniowy, a ich dziecko właśnie nie dostało się do żłobka.

- Oboje z mężem przyjechaliśmy do Szczecina na studia, tu się poznaliśmy i pobraliśmy. Nie mamy w Szczecinie babci, której można podrzucić dziecko. Przy naszych pensjach o wynajęciu niani nie ma mowy. Jesteśmy w trudnej sytuacji. Jeżeli którejś z nas zwolni się z pracy, po opłaceniu kredytu nie będziemy mieli co jeść.

Po raz pierwszy w Szczecinie majtku samotnie wychowujące dzieci nie miały pierwszeństwa w przyjęciu dziecka do żłobka.

- Zwykle to są osoby żyjące z ojcem dziecka i tworzące rodzinę, mimo iż formalnie nie mają ślubu - uzasadnia Barbara Mielko.

- A co jeżeli nie żyją z ojcem dziecka - zastanawia się radny Jędrzej Wijas.

W Szczecinie popularność robi stwierdzenie Pawła Bartnika, przewodniczącego komisji edukacji rady miasta, który niedawni publicznie stwierdził, że rodzice do tej pory szukali znajomości, by dziecko dostało się na studia, teraz szukają dojść, by umieścić dziecko w żłobku.

- Wybudowanie dwóch żłobków niczego nie załatwi - twierdzi Jędrzej Wijas. - To tylko 180 miejsc. Już teraz powinniśmy myśleć o budowie przedszkoli. Nawet nie dlatego, że "wyż" nam podrośnie. Trzeba wyrównywać szanse edukacyjne młodych ludzi, aktywizować ich, tak by w przyszłości mogli znaleźć prace. Powinniśmy promować takie placówki, a nie zamykać rodzicom drzwi przed nosem. Polityka prorodzinna Platformie chyba nie bardzo wychodzi.

Zobacz na mmszczecin.pl: W piątek rusza festiwal Boogie Brain. Wygraj bilety!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński