To miała być wspólna akcja funkcjonariuszy z Polski i Niemiec "U sąsiada bezpieczniej". W jej ramach miano rozdawać wczoraj ulotki na granicy obu państw i promenadach w Świnoujściu oraz Heringsdorfie. Akcja udała się połowicznie. Nasza policja tym razem stanęła na wysokości zadania. Ulotki w języku niemieckim miały nawet informacje o miejscach, gdzie stoją radary i wysokościach mandatów za przekroczenie prędkości.
- Są też zasady ruchu drogowego, jakie obowiązują w naszym kraju - mówi Małgorzata Śliwińska ze świnoujskiej policji. - Poza tym, wyjaśniamy inne przepisy związane z parkowaniem, czy transakcjami bezgotówkowymi.
Na ulotkach są też najważniejsze adresy i telefony - policji, informacji turystycznych a także ambasad i konsulatów.
Największym powodzeniem wśród Niemców, jak mówiła podkom. Anna Sikora z wydziału prezencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie, cieszyły się ulotki z drogową mapą regionu i zaznaczonymi miejscami, gdzie stoją fotoradary.
Niestety, niemieccy policjanci nie spisali się. Po pierwsze dlatego, że ulotek dla Polaków często w ogóle nie mieli. Poza tym, nawet gdy mieli, to jak mówili, bez miejsca z fotoradarami. Jedynie standardowe informacje o zasadach panujących w ruchu drogowym i ważne telefony.
Wielu Polaków, gdy zorientowali się, że w informatorach dla Niemców są zaznaczone miejsca z radarami, to prosili o tę wersję.
- Przyda się. Dobrze wiedzieć, gdzie są radary - powiedział nam kierowca Józef Moniczek. - Szkoda, że Niemcy nie zrobili tego samego na swoich ulotkach. Polacy przecież często jeżdżą na niemiecką stronę wyspy Uznam. Sam jestem tam kilka razy w miesiącu. Wiem, że po ich stronie jest dużo radarów. Ale wszystkich jeszcze nie wyhaczyłem. Tyle, co znajomi opowiadali, gdzie widzieli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?