Około godziny 11 strażników miejskich powiadomił o tym anonimowo jeden z mieszkańców. Na miejscu okazało się, że z okna dziewiątego piętra wieżowca lecą meble. 70-letni mieszkaniec wyrzucał przez okno wszystko, co się dało.
W mieszkaniu strażnicy zobaczyli pozrywane tapety i poniszczone sprzęty. Najbardziej zadziwił ich jednak widok 70-latka, który był... nagi. Mężczyzna nie był pijany. Nie potrafił jednak odpowiedzieć sensownie, gdy pytano go o najbliższych. Mieszkał sam. 70-latek nie panował nad tym, co robi. Pogotowie odwiozło go na oddział psychiatryczny szpitala przy ulicy Mącznej.
- Cud, że nikt w pobliżu nie przechodził, bo byłaby tragedia - mówi Joanna Wojtach ze Straży Miejskiej. - Z góry leciały przedmioty wielkogabarytowe. Nie było wśród nich tylko tapczanu, bo się po prostu nie zmieścił.
Mieszkanie zabezpieczyła już Spółdzielnia mieszkaniowa "Kolejarz".
Zobacz także: Kronika policyjna gs24.pl/997
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?