Wczoraj od rana odbieraliśmy telefony od strażaków Portowych Służb Ratowniczych.
- Mają nas wszystkich zwolnić! - mówili przerażeni, prosząc o anonimowość. - W dodatku kombinują, by uniknąć zwolnień grupowych i dać nam mniejsze odprawy. Słyszeliśmy, że mamy być zwalniani partiami. W Szczecinie i w Świnoujściu w portowej straży jest nas ponad 100.
- Mam 50 lat, od 18 roku życia pracujemy w straży portowej - dodaje kolejny rozmówca. - To tylko umiem robić najlepiej. Jak stracę pracę, nikt mnie nie zatrudni. Państwowa straż mnie nie przyjmie, bo przekroczyłem 35 lat.
Jeden z decydentów, do niedawna pracujący w Zarządzie Morskich Portów Szczecin i Świnoujście przyznał, że Portowa Służba Ratownicza to ogromny ludzki potencjał doświadczenia i wiedzy.
- Byłoby błędem z tego rezygnować - dodał. - Wiem jednak, że rocznie utrzymanie straży kosztuje ponad 6 mln zł, wozy mają ponad 30 lat, dwa statki pożarnicze już nie nadają sie do remontu, tylko do wymiany. Likwidacja byłaby jednak błędem, co najmniej 40-procent załogi należałoby zostawić. Tym bardziej, że ochrona portu, prowadzenie tu akcji wymaga specyficznych umiejętności.
Władysław Lisewski, wiceprezes Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście uspokajał.
- Nie zamierzamy likwidować tylko restrukturyzować - podkreślił. - Co więcej, w tej chwili jesteśmy w początkowym etapie. Rozmawiamy m.in. z komendantem wojewódzkim PSP itd. Nie mogę odpowiadać za to, co ludzie mówią. Natomiast faktem jest, że utrzymanie jednostki kosztuje nas ponad 6 mln zł rocznie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?