Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stargard: Sąsiedzi parkują mu pod samymi oknami

Wioletta Mordasiewicz
Roman Ignacak ma żal do lokatorów bloku, że parkują mu auta tuż przy oknie sypialni. Mówi że inaczej się umawiali, gdy miejsca postojowe wspólnie robili.
Roman Ignacak ma żal do lokatorów bloku, że parkują mu auta tuż przy oknie sypialni. Mówi że inaczej się umawiali, gdy miejsca postojowe wspólnie robili.
Miejsca postojowe poróżniły mieszkańców jednego z bloków przy alei Żołnierza Bocznej. Stargardzianie nie potrafią się porozumieć.

Poszło o prowizoryczny parking na kilka miejsc postojowych, który został zrobiony rok temu. Po jednej stronie konfliktu są członkowie wspólnoty, po drugiej pozostali lokatorzy.

- Przed zbudowaniem tych miejsc była między nami umowa - tłumaczy swoje pretensje Roman Ignacak, który w bloku nr 6 wynajmuje mieszkanie od Wojskowej Agencji Mieszkaniowej. - Dogadaliśmy się, że nikt nie będzie parkował na miejscu pod moim oknem. Dlatego zgodziłem się nawet za darmo ułożyć przy bloku płyty. Zrobiłem co trzeba, żebyśmy wszyscy mieli wygodę.

O zbudowaniu miejsc postojowych przy bloku zdecydowała wspólnota mieszkaniowa. Pan Roman do niej nie należy. Mimo to zrobił, o co go poproszono.

Nie ma prywatności

Stargardzianin teraz tego żałuje.

- Jako jedyny ze wszystkich lokatorów mam okno, które z tej strony bloku jest tak nisko - mówi staragrdzianin. - Jak widać, tę ustną, niestety nie pisemną, umowę niektórzy mieszkańcy mają za nic. Mimo że gdzie indziej auto można zaparkować, oni stawiają je przy moim oknie. Nie mam przez to prywatności! Wcześnie rano samochody są odpalane, budzi nas warkot silników. Tuż obok mamy sypialnię. Naprawdę to jest dla mojej rodziny bardzo uciążliwe.

Pan Roman opowiada, że usiłował sprawę załatwić polubownie. Rozmowy i prośby, jak mówi, nie pomogły. Ma żal do lokatorów, bo miejsca postojowe były robione po to, by móc tylko na jakiś czas zostawić tam samochód, na przykład by rozładować zakupy. A niektórzy stawiają tam auta nawet na 2-3 dni.

Ich teren i już

Członkowie wspólnoty stoją na stanowisku, że teren przy budynku należy do nich i mogą sobie z nim robić co chcą. Problem mieszkańca bloku przy alei Żołnierza Bocznej, który powołuje się na przepisy sytuowania parkingów, zgłosiliśmy zarządcy wspólnoty.

- Zgodnie z przepisami między parkingiem a budynkiem powinno być powyżej dziesięć metrów - przyznaje Genowefa Kukwa, zarządca wspólnoty mieszkaniowej nr 21. - Ale to nie jest parking, tylko miejsca postojowe, które zostały zrobione dla wygody lokatorów. Myślę, że jest to kwestia braku kultury tych, którzy stawiają tam samochód na dłużej.

W związku z tym, że teren należy do wspólnoty, pozostali lokatorzy budynku nic do gadania nie mają. Także zarządca nie może zdecydować o rozbiórce płyt z jednego miejsca postojowego czy też postawieniu słupka, który uniemożliwiałby zaparkowanie.

- To leży w gestii zarządu tej wspólnoty - dodaje Genowefa Kukwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński