Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stargard ma za dużo samochodów

Grzegorz Drążek
Tak wygląda ulica 11 Listopada w środku tygodnia, w południe. Na odcinku od ul. Zwycięzców do Bema doliczyliśmy się siedemnastu samochodów. Także między drzewami. Jeszcze kilka lat temu nikt tutaj nie stawiał auta.
Tak wygląda ulica 11 Listopada w środku tygodnia, w południe. Na odcinku od ul. Zwycięzców do Bema doliczyliśmy się siedemnastu samochodów. Także między drzewami. Jeszcze kilka lat temu nikt tutaj nie stawiał auta. Grzegorz Drążek
Jeszcze niedawno widok auta w niektórych rejonach miasta był rzadkością. Teraz te same miejsca zapchane są samochodami.

Gdzie nie spojrzeć, natrafimy na stojące samochody. Na chodnikach, jezdniach, między drzewami. A nawet placach zabaw, co pokazaliśmy w poprzednim "Głosie Stargardzkim".

Cierpią piesi

Jeszcze kilka lat temu było inaczej. Kierowcy mogli bez przeszkód znaleźć wolne miejsce nawet w samym centrum. Teraz miejsc parkingowych brakuje także na obrzeżach. W środku miasta kierowcy zaczęli parkować w każdym wolnym miejscu. Wielu nie liczy się przy tym ze znakami zakazującymi zatrzymywania. Na auta natrafimy choćby przy samej poczcie przy ulicy Barnima. Albo na chodniku przy targowisku przy ulicy Reja, gdzie jest wąsko i samochody blokują przejście.

- Teraz piesi się nie liczą - komentują stargardzianie, którzy częściej chodzą, a nie jeżdżą po mieście. - Gdzie się pójdzie, to trzeba przemykać pomiędzy samochodami. Są nimi zapchane parkingi, osiedla, chodniki.

W niektórych rejonach miasta zaczęły znikać znaki zakazu i kierowcom pozwala się parkować tam, gdzie wcześniej nie mogli. Ale to wszystko odbija się na pieszych.

Rejestrują kolejne

Roboty między ul. Kazimierza Wielkiego i Grodzką spowodowały, że zniknęły miejsca parkingowe przy drugiej z nich, od ul. Łokietka do Chrobrego. A że kierowcy muszą gdzieś postawić auto, to robią to na jezdni.

Urzędnicy zapewniają, że robią co mogą, żeby pojawiały się nowe miejsca do parkowania. Ale pola manewru wielkiego nie mają. Najwięcej udało się zrobić przy ulicy Czarnieckiego, gdzie zmniejszono chodnik i wyznaczono około trzydziestu miejsc dla aut. Kilka pojawiło się przy ulicy Warownej, gdzie też była modernizacja ulicy.

- Podobnie chcemy robić w innych rejonach miasta, choćby przy ulicy Pogodnej i na Starym Mieście - mówi Stanisław Kazimierski, inżynier miasta.

Wydział komunikacji w stargardzkim starostwie co miesiąc rejestruje 300-400 samochodów. Wprawdzie ich właścicielami są mieszkańcy całego powiatu, ale przecież po mieście jeżdżą nie tylko kierowcy ze Stargardu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński