Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Lipiany wygrywa z Osadnikiem Myślibórz w V lidze

(kk)
Wygrana w ostatniej minucie Stali Lipiany nad Osadnikiem Myślibórz 2:1 należała do najciekawszych wydarzeń minionej kolejki.

Stal Lipiany - Osadnik Myślibórz 2:1 (1:0)
Bramki: Kozioł (10-karny), Skuratowski (90) - Małowiecki (56).
Stal: Wróblewski - Stacherzak (46 Dołęgowski), Krystek, Bodnar, Chorążyczak, Nikitiński, Jurkiewicz, Kozioł (60 Zalewa), Nowaczek, Śliwiński (46 Skuratowski), Kozak (57 Jakubowski).
Osadnik: Bratkowski - Miązek, Jodko, P. Gajewski, Stasiak, Kowalski (73 Zimer), M. Gajewski, Małowiecki, Pikosz (78 Sikora), Rostkowski, Koneczek.

Dobre widowisko zapowiadali piłkarze i trenerzy Stali Lipiany i Osadnika Myślibórz i jak powiedzieli tak zrobili. Już w 2. minucie skomplikowała się sytuacja gości. Sędzia zagwizdał po raz pierwszy i niespodziewanie, bez żadnego upomnienia, usunął z boiska napastnika Marcina Gajewskiego, który jego zdaniem dopuścił się niesportowego gestu ( z wyciągniętym środkowym palcem).
- Po raz pierwszy w życiu dostałem kartkę za nic - twierdził zdziwiony Gajewski - Byłem wyzywany w brzydki sposób przez kibiców.
Jakby tego było mało kilka minut później piłkę w pole karne Osadnika posłał Piotr Bodnar z Lipian. Tam przewrócił się jego kolega z ataku, dzięki czemu wypracował karnego, którego na bramkę zamienił pewnym strzałem Tomasz Kozioł.
Paradoksalnie to Osadnik przez całą pierwszą połowę udowadniał, że w piłkę grać potrafi. Jednak zespołowi Andrzeja Miązka brakowało skuteczności. Potem cwaniactwem wykazał się Piotr Gajewski, dzięki czemu sędzia mógł posłać do szatni Marcina Krystka ze Stali.
Druga połowa upływała pod znakiem znakomitych okazji strzeleckich myśliborzan. Znakomitą partię rozgrywał Łukasz Małowiecki, który szybko wyrównał. Jednak na więcej nie starczyło już sił.
Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem w ostatniej minucie znakomitym rajdem popisał się Dariusz Skuratowski, który uprzedził Andrzeja Miązka i Bartosza Jodkę i dał zwycięstwo gospodarzom.
- Od trzech dni jestem na antybiotykach - mówił zmęczony bohater meczu. - Ciesze się, że mogłem pomóc zespołowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński