Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Średniowieczne zamki powstają w Jasienicy

Piotr Jasina
Poszczególne elementy zamkowej kaplicy odlewane są w formach. Pan Czesław łączy je w architektoniczną bryłę.
Poszczególne elementy zamkowej kaplicy odlewane są w formach. Pan Czesław łączy je w architektoniczną bryłę.
Czesław Piekarski wieczorami odtwarza w miniaturze zamki z kresów Rzeczypospolitej, ale też starą zabudowę Polic.
Poszczególne elementy zamkowej kaplicy odlewane są w formach. Pan Czesław łączy je w architektoniczną bryłę.
Poszczególne elementy zamkowej kaplicy odlewane są w formach. Pan Czesław łączy je w architektoniczną bryłę.

Poszczególne elementy zamkowej kaplicy odlewane są w formach. Pan Czesław łączy je w architektoniczną bryłę.

- Historia Polski to mój konik, zwłaszcza to, co wiąże się z budownictwem obronnym i fortyfikacjami - mówi Czesław Piekarski. - Zjeździłem Ukrainę, Białoruś i Litwę. Wiele lat poświęciłem na podróże. Obejrzałem na kresach więcej zamków, niż jest w Polsce. Penetrowałem Kamieniec Podolski i sienkiewiczowski Zbaraż, słynny Bar czy Żółkiew. Nie mogłem ominąć też zamku Olesko, gdzie urodził się Jan III Sobieski.

Wiele z tych warowni zostało uwiecznionych na planach filmowych.
- Sceny "Potopu" kręcone były m.in. na zamku w Podhorcach, należącego niegdyś do hetmana wielkiego koronnego Stanisław Koniecpolskiego oraz na wspomnianym zamku w Olesku - przypomina.

Z kresów przywoził kamienie

Z tych zamków przywoził kamienie. Wmurował je potem w zamek, który sam zaprojektował i wybudował.

Zwiedzał kresy i filmował. Zrobił trzy półgodzinne filmy ze swoich wędrówek po Białorusi, Ukrainie, Litwie. Wspaniałe obrazy z piękną narracją szczecińskiego aktora Jacka Polaczka.

- W ubiegłym roku udało mi się wyrwać na chwilę do Krakowa - opowiada. - Filmowałem oczywiście zamki, w Krakowie i okolicy. Byłem w Ogrodzieńcu, gdzie Andrzej Wajda nagrywał "Zemstę". Również w Pieskowej Skale, no i oczywiście w Niedzicy. Te zamki wraz zamkami kresowymi dały początek serii moich filmów o zamkach. Wcześniej filmowałem Malbork. Na ten rok też już mam plany, chciałbym utrwalić na taśmie zamki w Będzinie, Bobolicach i Olsztynie koło Częstochowy, leżących na szlaku Orlich Gniazd.

Od dziecka marzył o zbudowaniu zamku. Dużego nie mógł, więc zaczął budować małe.

- Jeden z nich ma kresową duszę - kontynuuje nasz bohater. - Wmurowałem weń kamienie, które przywoziłem ze swoich kresowych wypraw.

Pierwszy miniaturowy zamek wybudował w Trzebieży, przy plaży. Teraz jest turystyczną atrakcją. Ludzie lubią się przy nim fotografować, oglądają miniaturkę z zaciekawieniem, zaskakujące detale fortyfikacji.

- To zachęciło mnie, by budować dalej - przyznaje pasjonat.

Moja własna warownia

Warownię przed swoim domem zaczął budować w 2006 roku. Zamek górny zbudował na nieregularnym planie posadawiając go na pięcioramiennej bastionowej fortecy. Postawił pięć wież na bastionach, dwie okrągłe i trzy pięcioramienne. Na zamku górnym jest jeszcze jedna wieża okrągła, i druga - ośmioramienna. Kolejna wieża, bramna jest kwadratowa.

Wewnątrz zamku jest budynek mieszkalny i kaplica zamkowa.

- Kaplica będzie miała kościół z wieżą - dodaje. - Będzie przypominać architektonicznie nasz jasienicki kościół. Barokowej wieży już nie ma, bo ją rozebrano. Ale zachowała się na fotografiach. Pomogą mi w jej odtworzeniu.

Zamek wyłania się stopniowo. Trudno powiedzieć, kiedy stanie w pełnej okazałości. Ale robi wrażenie. I świadczy o profesjonalnej wiedzy i niesamowitych umiejętnościach. Trzeba opanować zasady architektury, znać się na murarce i mieć kamienną cierpliwość.

- Każdą wolno chwilę poświęcam swojej nowej pasji, ale muszę też pracować - wyjaśnia pan Czesław, na co dzień operator i montażysta Telewizji Kablowej Police.
Miejsce, w którym przygotowuje formy nazywa komórką. Zresztą wszyscy tak mówią: mama, brat, siostra.

- Przychodzę tu wcześnie rano, potem jadę do pracy. Wieczorem znowu jestem w komórce, albo na dworze dobudowując kolejne elementy. To dla mnie odpoczynek.

Jak najbliżsi znoszą fascynacje pan Czesława?
- Przynajmniej w domu jest spokój - mówi mama z uśmiechem.

Ale pasja syna jej też się udziela. Na ścianie pokoju widzimy pięknie wyhaftowany przez nią Wawel. Pracowała nad nim półtora roku. Haftuje również siostra naszego pasjonata. Jej ręczne dzieło, jeszcze nieskończone - to zamek w Ogrodzieńcu.

Nasz budowniczy zamków ma już swoich stałych fanów. Niemal codziennie przed jego dom przychodzi dziadek z wnuczką - mieszkają w Jasienicy. Przypatrują się jak tworzy, przygotowuje formy z drewna, potem zalewa gumosilem, by zrobić te właściwe. Jak wypełnia je betonem. Z tych form wyłaniają się połacie dachu, ceglane mury, kamienne mozaiki, kunsztowne bramy.

Stare Police w miniaturze

Nie lubi narzekać, co najwyżej na brak czasu. Jednocześnie tworzy bowiem inne miniatury obiektów. A ma też pomysły na kolejne.

- Chcę stworzyć miniaturę nieistniejącego już kościoła, po którym w starej części Polic pozostała jedynie kaplica - wyjawia swoje plany. - Kościół został rozebrany w XIX w. W przyszłym roku Police będą obchodziły jubileusz 750-lecia nadania praw miejskich. Ta budowla mogłaby być jednym z elementów uświetniających obchody.

Znawca fortyfikacji kończy także zupełnie inną budowlę. Przed swoim domem buduje XIX-wieczny młyn Steffena. Miniatura wiernie odtworzy budowle, które tutaj niegdyś stały.

- To był kompleks przetwórstwa zbożowego, łącznie z kaszarnią - przypomina pasjonat. - Działał w Jasienicy do 1944 roku. Zniszczyły go alianckie naloty, skierowane głównie na fabrykę benzyny syntetycznej. Dzisiaj przebiega tu droga z Jasienicy do Polic.

Zakłady Chemiczne sfinansowały wykonanie miniatury młyna, natomiast burmistrz Polic zgodził się, by mały młyn został posadowiony na betonowych płytach, w miejscu gdzie kiedyś stał prawdziwy. Ma stanowić atrakcję dla turystów i mieszkańców zapuszczających się w te rejony.

- Planuję skończyć budowę młyna w ciągu 2-3 miesięcy - mówi. - Robię też film. Pokażę jak powstawała miniatura, także historię dawnych zakładów przetwórstwa zbożowego Steffena.

Skąd te zainteresowania?

- Historia pasjonowała mnie od dzieciństwa, być może za sprawą ojca, który też był nią zafascynowany, bakcyla załapała również siostra - przyznaje nasz bohater.

Jego wyuczony zawód, to mechanik maszyn budowlanych. Ale od lat filmuje pracuje w Telewizji Kablowej Police, jest operatorem, montażystą, filmuje swoje wyprawy.

- Kamera to także mój żywioł, pierwszą sprawiłem sobie prawie 20 lat temu - wspomina. - Dokumentuję ważne wydarzenia w okolicy, tworzę filmową kronikę Jasienicy. Wydałem już dwie części.

Ponieważ to hobby jest kosztowne, zastanawia się nad założeniem działalności gospodarczej. Chciałby połączyć tworzenie filmów z kamieniarstwem artystycznym. Myśli o funduszach unijnych.

O czym marzy?

- Chciałbym zbudować zamek, w którym mógłbym zamieszkać - wyznaje. - Mam wizję nadgranicznej strażnicy rycerskiej. Może kiedyś to marzenie zrealizuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński