Czesław Piekarski
Czesław Piekarski
dNa co dzień operator i montażysta Telewizji Kablowej Police.
Historia Polski to jego konik, zwłaszcza to, co wiąże się z budownictwem obronnym, fortyfikacjami. Zjeździł Ukrainę, Białoruś i Litwę. Wiele lat poświęcił na podróże. Obejrzał na kresach więcej zamków, niż jest w Polsce. Penetrował Kamieniec Podolski i sienkiewiczowski Zbaraż, słynny Bar czy Żółkiew Żółkiewskiego, zamek Olesko, gdzie urodził się Jan III Sobieski. Z tych zamków przywoził kamienie.
Wmurował je potem w zamek, który sam zaprojektował i wybudował obok domu w Jasienicy. Zwiedzał kresy i wszystko filmował. Zrobił trzy filmy ze swoich wędrówek po Białorusi, Ukrainie, Litwie. Wspaniałe obrazy opatrzone pię kną narracją szczecińskiego aktora, Jacka Polaczka.
Pierwszy miniaturowy zamek wybudował w Trzebieży, przy plaży. Potem warownię przed swoim domem. Odtworzył XIXwieczny młyn Steffena, kościół policki, po którym została kruchta.
Przed tygodniem pokazaliśmy miniaturę XV-wiecznego kościoła. Stanęła przy późnogotyckiej kruchcie z XV w., na polickim rynku. Tylko kapliczka pozostała po tym sakralnym obiekcie. Ale dzięki pracy Czesława Piekarskiego, policzanina, pasjonata historii - mieszkańcy mogą zobaczyć jak wyglądała bryła kościoła mariackiego który od XIV wieku aż do końca XIX wieku stał w centrum starych Polic. Rozebrali go Niemcy w roku 1895, po uprzednim wybudowaniu nowego kościoła. Pozostawiono jedynie na pamiątkę kruchtę.
- Miniaturę kościoła budowałem przez cały ubiegły rok - przyznaje pan Czesław. Dopiero niedawno pojawiła się przy kruchcie. Sympatyczne jest widzieć, że wiele osób robi sobie zdjęcia przy kościele.
Szkoda jednak, że mini-kościół nie jest dobrze wyeksponowany. Trudno dojrzeć miniaturę jadąc samochodem.
Pan Czesław swój wolny czas poświęca już na kolejne obiekty, po których pozostało jedynie kilka fotografii.
- Teraz buduję miniaturę ratusza miejskiego - zdradza Piekarski. - Przed wojną stał przy obecnej ulicy Grunwaldzkiej, naprzeciw starej siedziby policji.
Kiedy odwiedziliśmy pana Czesława w jego posesji, w polickiej Jasienicy - wylewał właśnie fundament, na którym posadowi poszczególne elementy ratusza.
- Moim marzeniem jest stworzyć park miniatur nieistniejących budowli ziemi polickiej - dodaje. - Gdyby dzisiaj istniały, wszystkie figurowałyby w rejestrze zabytków. Chodzi np. o Królewsko-Ewangelickie Seminarium Nauczycielskie. Było w miejscu, gdzie dzisiaj są działki przy ulicy Kościuszki. Czy też pałac w Gunicach koło Tanowa. Warto też odtworzyć, chociaż w miniaturze, zespół kościelnoklasztorny w Jasienicy. Myślę o wersji sprzed przebudowy (XIV - XVI w.). Wówczas kościół i klasztor były ze sobą połączone.
Takich budowli jest więcej. Nasz rozmówca wylicza nieistniejące kościoły w Siedlicach i Mścięcinie. - Miniatury kościoła mariackiego ze Starych Polic oraz młynu Steffena z Jasienicy mogłyby stanowić pierwsze obiekty takiego parku. Z pewnością stanowiłby dużą atrakcję turystyczno- promocyjną gminy. Ale park miniatur miałby też wartość edukacyjną, pokazywał architekturę miasta i okolicznych miejscowości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?