- To wigilia Wigilii - zauważył Zbigniew Bogucki, wojewoda zachodniopomorski otwierając spotkanie wigilijne z osobami represjonowanymi przez władze komunistyczne.
- Niech będzie wprowadzeniem do Wigilii spędzanych w domach - w ciepłej, świątecznej atmosferze miłości. Życzę wszystkim Państwu, byśmy po przełamaniu się opłatkiem byli odrobinę lepsi.
Wojewoda przy okazji podziękował działaczom za to, co robili w latach 80.
- Nie byłbym wojewodą, gdyby nie Państwa wysiłek i odwaga - przyznał.
- Okazane w czasach, kiedy bycie w opozycji często wiązało się z internowaniem, wyrzuceniem z pracy, złamaniem kariery zawodowej, a wszystko kosztem życia rodzinnego i osobistego szczęścia.
Leszek Duklanowski, który zabrał głos w imieniu zaproszonych gości zwrócił się szczególnie do Stanisława Wądołowskiego, Mieczysława Ustasiaka i Grzegorza Durskiego.
- Za to, co wtedy robiliście bardzo Wam dziękuję. Byliście nam potrzebni.
We wszystkich wystąpieniach gości życzenia świąteczne i noworoczne przeplatały się ze wspomnieniami.
- Uniknąłem internowania, bo za każdym razem, kiedy po mnie przychodzili, uciekałem przez okno w ogródki na Pogodnie - zapewnia Ireneusz Steć, z "Solidarności" oświaty.
- 13 grudnia 1980 r. zastał mnie w Krakowie, gdzie pojechałem na zjazd Porozumienia Instruktorów Harcerskich im. Andrzeja Małkowskiego (KIHAM). Potem wydawałem ręcznie przepisywaną gazetkę "Wolna Oświata". W końcu trafiłem, dobrze pamiętam, do pokoju nr 318 na przesłuchanie. Straszyli aresztowaniem, ale w końcu do niego nie doszło.
Przed wspólną modlitwą do czasów stanu wojennego powrócił też ksiądz kanonik Waldemar Szczurowski, kapelan środowisk opozycyjnych.
- Dla mnie okres łamania się opłatkiem kojarzy się z dwoma bardzo odległymi od siebie wydarzeniami - oba bardzo tragiczne. Pierwszy, to czas, kiedy tuż po wybuchu stanu wojennego odwiedzałem znajomych w ich domach i drugi, sprzed dwóch tygodni. Pochodzę z Wołynia, mam tam rodzinę, dlatego jak co roku przed świętami do nich zadzwoniłem. Pytam się córki stryjecznej siostry, co u Was? A w odpowiedzi słyszę, że są w lesie. Nie skojarzyłem, pomyślałem, że na spacerze, więc pytam dalej, co w nim robicie? I zamarłem, gdy usłyszałem, że się w nim chronią, bo jest alarm.
Do wojny w Ukrainie nawiązał w swoim wystąpieniu również wojewoda, który życząc pomyślności w Nowym Roku, wyraził nadzieję na koniec wojny za wschodnią granicą.
Po wspólnej modlitwie i poświęceniu opłatków opozycjoniści zjedli tradycyjny posiłek przy wigilijnym stole. Podczas uroczystości śpiewali artyści z Zespołu Pieśni i Tańca "Szczecinianie".
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?