Najlepszymi zawodnikami przyjezdnych w tym sezonie są Dominic Artis i Robert Johnson. Pod ich nieobecność MKS wygląda, jak drużyna pierwszoligowa i podobnie było w pojedynku z Wilkami Morskimi. Gospodarze od początku narzucili swoje tempo i byli skuteczni na dystansie, co pozwoliło na szybkie zbudowanie sobie przewagi. Kłopoty pojawiły się przy zbiórkach defensywnych, ale mimo to King prowadził po 1. kwarcie 25:12.
Po krótkiej przerwie na parkiecie zmieniło się niewiele. Do przerwy najlepiej dysponowany był Paweł Kikowski, który rzucił cztery trójki i miał na koncie 15 punktów. Kapitan Kinga niedawno obchodził jubileusz, zaliczając 400. mecz w ekstraklasie. Trener Mindaugas Budzinauskas umiejętnie rotował składem i żaden z graczy nie otrzymał nadprogramowej liczby minut. Swój czas mieli chociażby Dominik Wilczek czy Maciej Kucharek. Wynik był bezpieczny, więc można było sobie na to pozwolić. Kilka efektownych asyst zaliczył Dustin Ware, a Adam Łapeta jeszcze lepiej bronił dostępu do własnego kosza. Do przerwy Wilki Morskie prowadziły 47:27.
Po zmianie stron gospodarze kontynuowali dobrą grę. Zaczęli od serii 6:0, a kwarta należała do fruwającego Clevelanda Melvina. Przy stanie 62:35 trener Michał Dukowicz poprosił o kolejną przerwę, która niewiele dała. King często decydował się na koronkowe akcje, aby dać trochę radości kibicom i mógł sobie na to pozwolić, prowadząc różnicą 30 punktów przed ostatnią kwartą.
Po stronie gości jedynie Filip Put i Jakub Kobel mieli dwucyfrową liczbę oczek. Wszystko to było jednak bardzo szarpane i mało zespołowe. Po kilku minutach kibice zaczęli skandować „Maciej Majcherek” i doczekali się swojego ulubieńca. King dominował od początku do końca przeciwko mocno osłabionej drużynie z Dąbrowy Górniczej. Passa czterech porażek została przerwana i to jest najważniejsze. Zespół na parkiecie w niedzielny wieczór dobrze się bawił, trener Budzinauskas dał pograć wszystkim, a King wygrał ostatecznie 97:44. Wynik mówi sam za siebie.
Przed szczecinianami mecz o znacznie większej skali. W piątek (godz. 17.30) zmierzą się na wyjeździe z Anwilem Włocławek, który także ma za sobą gorszy okres i na pewno będzie chciał coś udowodnić przed swoimi kibicami.
King Szczecin – MKS Dąbrowa Górnicza 97:44 (25:12, 22:15, 21:11, 29:6)
King: Kikowski 19, Melvin 17, McCauley 11, Ware 9, Łapeta 9, Bartosz 7, Mustapić 6, Wilczek 5, Davis 4, Ostrowski 4, Majcherek 3, Kucharek 3.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
Polecane oferty
kup teraz

SONY Xperia 5 IV 5G 8/128GB Czarny
xperia 5 iv ma moc i wydajność, których potrzebuje…
kup teraz

HUAWEI nova Y90 6/128GB Czarny
smartfon huawei nova y90 to smartfon, w którym tec…
kup teraz

POCO C40 3/32GB Żółty
Jeśli jesteś miłośnikiem informatyki i elektroniki…
kup teraz

POCO F4 6/128GB Zielony
Xiaomi Poco F4 5G Dual Sim 6GB RAM 128GB - Zielony…
kup teraz

Samsung Galaxy A14 SM-A145 4/64GB Jasnozielony
Smartfony Samsung A14 został zaprojektowany z myśl…
kup teraz

Samsung Galaxy A54 5G SM-A546 8/128GB Czarny
Samsung Galaxy A54 5G przyciąga uwagę bezpretensjo…
Magazyn GOL24 - Jacek Paszulewicz o Santosie - skrót