Niepewność i strach mieszały się z nadzieją. W niektórych domach nadzieja skończyła się już bezpowrotnie.
Do Francji poleciał syn Henryki Banaszek, fryzjerki ze Stargardu, która uczestniczyła w pielgrzymce.
- Nic nie wiemy, teściowej nie ma ani na liście zmarłych, ani na liście rannych - mówiła nam Agnieszka Banaszek, synowa. - Mąż dzwonił, ale to była króciutka rozmowa. Powiedział, że trwają rozmowy, dochodzenia.
Pani Henryka na pielgrzymkę pojechała ze znajomymi z parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Stargardzie. Przysłała tylko jednego smsa, z życzeniami dla wnuka z okazji urodzin.
Rozmawialiśmy wczoraj także z synową innej stargardzianki, Krystyny Gronek.
- Na miejscu jest teść, który w krótkiej rozmowie przekazał nam, że mama żyje, jest w szpitalu - opowiada Ewelina Buzdygan-Gronek. - Miała robione prześwietlenia. Jej stan jest stabilny.
Leżał na noszach
Przeżył 30-letni Szymon Bednarski. Poleciała do niego matka. Ojciec, ze względu na stan zdrowia, musiał zostać w domu.
- Dostałem nadciśnienia, 190 na 110, nerwowo reaguję na każdy telefon - mówi Tadeusz Bednarski z osiedla Zachód w Stargardzie, ojciec Szymona. - Dzięki mojej siostrze, która mieszka we Francji, mamy informację od lekarza z Grenoble, że życie syna nie jest zagrożone. Cały czas żyję z nadzieją, że wszystko dobrze się skończy. Dziś w gazetach zobaczyłem syna na zdjęciu, jak leży na noszach. Ma czerwone plecy, chyba poparzone...?
- My, niestety, nie mamy dobrych informacji - mówi zięć Grażyny Stępnikowskiej ze Stargardu. - Potwierdziło się, że teściowa nie żyje.
Nikt się nie odzywał
- Dwóch uczniów żyje - takie informacje przekazał wczoraj rano prezydent Świnoujścia. Chodziło o Bartosza Banaka i Pawła Pollaka. To chłopcy, których prezydent pamiętał z rozdania nagród dla najlepszych uczniów. Z naszych informacji wynika też, że tragiczny wypadek przeżyła Jowita Chorzępa, nauczycielka angielskiego. Ma prawdopodobnie 80-procentowe poparzenia ciała. Na liście osób, które przeżyły, jest też Lidia Kropska.
- Ma wybite zęby i połamany obojczyk - mówiła jej mama przez łzy. - Ale żyje, żyje! To najważniejsze.
Do Pani Lidii pojechała siostra. Wraz z nią siedem innych osób z rodzin uczestników pielgrzymki.
- Po drodze nikt się nawet nie odzywał - mówi prezydent Janusz Żmurkieiwcz, który pojechał z mieszkańcami do Goleniowa. - Jechaliśmy tak w milczeniu. W samolocie mieliśmy zarezerwowanych 10 miejsc. Prócz członków rodzin, pojechał też lekarz oraz psycholog.
Tragiczne wieści
Prócz dobrych wieści, dochodziły też wczoraj do wszystkich informacje tragiczne. Państwo Niewiarowscy nie żyją. O tym dowiedzieliśmy się najwcześniej. To wspaniałe małżeństwo. Często jeździli na pielgrzymki. To parafianie kościoła pw. Matki Bożej Gwiazdy Morza.
- Kobieta była na wózku inwalidzkim, mąż się nią opiekował - mówi nam ze smutkiem ksiądz z tej parafii.
- Zawsze tacy uśmiechnięci, dobroduszni - opowiadała wczoraj jedna z sąsiadek państwa Niewiarowskich, zalewając się łzami. - Wyjeżdżali w intencji poprawy jej stanu zdrowia. Chociaż charakterem i duszą byłą zdrowsza niż ktokolwiek inny - sprawny. Wspaniała osoba. Modlę się za ich dusze.
Wyły syreny
Wczoraj w samo południe na okrętach Marynarki Wojennej i jednostkach Żeglugi Świnoujście zawyły syreny. W całym mieście stanęły samochody. Mieszkańcy i turyści przystanęli w milczeniu.
- Córka znajomych pojechała na tę pielgrzymkę - mówi pani Joasia, którą spotkaliśmy na Wybrzeżu Władysława IV na spacerze z 8-miesięczną Weroniką. - Wiem, że przeżyła, ale jest w szpitalu. Nie wiem, w jakim jest stanie. Dziś rano poleciał tym specjalnym samolotem jej ojciec. Modlę się za nią i wszystkie osoby, które uczestniczył w tej tragedii.
W kościołach modlą się ludzie. M.in za księdza Przemysława Redesa, który wiele lat pracował w świnoujskiej parafii. Najlepiej zapamiętała go młodzież.
- Ksiądz uczył mnie religii - mówi Kasia, która przyszłą się pomodlić do kościoła pw. Matki Bożej Gwiazdy Morza. - Prawdziwy ksiądz, z powołaniem. Jak opowiadał o Bogu, to nie jak kazanie, tylko tak od siebie. To straszne...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?