Jeszcze kilka tygodniu temu kibice Kinga mogli być trochę zaniepokojeni. Wyjazdy udawały się jak nigdy, ale domowe mecze kulały bardzo mocno. Wilki były wysoko w tabeli, ale przed fazą play off należało poprawić pojedynki w Netto Arenie. Od kilku tygodni o formę naszych graczy kibice już się nie martwią. W czwartkowy wieczór Wilki wygrały po raz siódmy z rzędu i czwarty u siebie.
Trener Arkadiusz Miłoszewski widział, że jego zespół potrzebuje wzmocnień. Do Wilków dołączyli Matt Mobley oraz Michale Kyser. Obaj nieźle wkomponowali się w skład i notują dobre występy. Z Dzikami Mobley rzucił 14 punktów w 21 minut gry. Trafił 4 na 8 oddanych rzutów za trzy punkty. Podobnie dobry występ zanotował Kyser - 9 zbiórek i 15 punktów przy skuteczności rzutów z gry niemal 86 procent.
W meczu z Dzikami Wilki przeprowadzili kilka bardzo efektownych akcji, a w dodatku zespołowych, korzystając ze wszystkich graczy na parkiecie. Pobudzało to publiczność. Świetnie piłkę rozdawał Andy Mazurczak (6 punktów, 8 asyst). Ostatecznie pięciu zawodników gospodarzy zdobyło dwucyfrową liczbę oczek. Wilki nie miały problemu ze zwycięstwem, a kolejny mecz rozegrają dopiero 24 marca - z Icon Sea Czarni Słupsk.
King Szczecin - Dziki Warszawa 90:72 (24:17, 19:16, 25:19, 22:20)
King: Kyser 15, Cuthbertson 14, Udeze 14, Mobley 14, Woodson 10, Żołnierewicz 6, Mazurczak 6, Matczak 5, Meier 3, Borowski 3, Nowakowski.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?