- Byłem juniorem kiedy trenowaliśmy na Kazimierza Królewicza i tam pojawiał się trener Żywotko, żeby przyjrzeć się jak grają młodzi. Rozmawialiśmy wtedy, a on bardzo interesował się jak radzą sobie młodzi – wspomina Henryk Wawrowski. Srebrny medalista olimpijski z Montrealu, reprezentant Polski i gracz Arkonii i Pogoni.
Trener Żywotko miał oko do młodych zawodników. Spod jego rąk wyszli Władysław Szaryński – reprezentant Polski, Zenon Kasztelan legenda Pogoni, czy Janusz Kupcewicz, który krótko trenował pod okiem Żywotki w Arce Gdynia, ale pamięta to do dziś.
Wawrowski w seniorskiej karierze nigdy nie grał pod wodzą Żywotki, ale zapytany czy jest legendą nie wahał się z odpowiedzią.
- Oczywiście! My jakoś tak mało doceniamy tych, którzy są nasi. I chociaż wówczas czasy były inne warto oddać trenerowi to co mu należne – dodaje Wawrowski, który wziął udział w promocji książki „Ze Lwowa do po mistrzostwo Afryki” wydanej przez szczeciński oddział Instytutu Pamięci Narodowej.
Książkę będącą swoistą biografią tak zasłużonego dla Szczecina trenera napisał nie dziennikarz ze Szczecina, ale ze Śląska – Michał Zichlarz.
- To jakby kontynuacja mojej książki „Afryka gola” – mówi w rozmowie z Głosem Szczecińskim. – Chciałbym podziękować Sebastianowi Ligarskiemu, że szczeciński oddział IPN podjął się jej wydania – mówi Zichlarz.
I jak sam dodaje, to pewnie przez fakt, że naczelnik Oddziałowego Biura Badań Historycznych sam jest kibicem Pogoni.
- To wszystko jest jednak nieważne. Najważniejsze, że jak powiedziałem synowi pana Stefana, że zdążyliśmy. I to nie tyle za pięć dwunasta, ale za minutę – opowiada autor książki.
ZOBACZ TEŻ:
Postępy prac na budowie stadionu Pogoni: montaż pierwszego t...
Bądź na bieżąco i obserwuj:
“Bodyguard” lekiem na hejt?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?