Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ścigają lidera

Michał Sarosiek
Pogoń Szczecin (Łukasz Skórski w ciemnym stroju) tydzień temu walczyła z Dębem Dębno o ligowe punkty, a teraz korespondencyjnie o pozycję lidera.
Pogoń Szczecin (Łukasz Skórski w ciemnym stroju) tydzień temu walczyła z Dębem Dębno o ligowe punkty, a teraz korespondencyjnie o pozycję lidera. Andrzej Szkocki
Dziś o godz. 17 na stadionie im. Floriana Krygiera szczecińska Pogoń podejmie Inę Goleniów w meczu szesnastej kolejki czwartej ligi.

Remis nic nie daje żadnej z ekip, a portowcy chcąc utrzymać się na pierwszym miejscu w tabeli, muszą wygrać.

Dotąd pierwszy zespół Pogoni dwa razy grał z Iną, ale w obu przypadkach były to mecze towarzyskie. W 2001 roku portowcy wygrali 6:1, a trzy lata później 3:0 - oba spotkania odbyły się w Goleniowie.

Goście zdziesiątkowani

Goleniowianie z kolei dawno już nie grali tak słabo, jak obecnie. Tyle, że skład Iny w całej rundzie jesiennej w ogóle nie przypomina tego z poprzedniego sezonu. Na skutek kartek i kontuzji nie może grać większość zawodników podstawowej jedenastki. Dziś nie zobaczymy zatem: Bartosza Stefańskiego (dwukrotnie testowanego przez Pogoń kilka lat temu, ale odsyłanego najpierw przez Mariusza Kurasa, a następnie przez Bogusława Baniaka), Marcina Winiarskiego, Konrada Winczewskiego, Tomasza Gołaszewskiego (były zawodnik Pogoni), Piotra Hanuszkiewicza, Wojciecha Borka i Rafała Sobańskiego (to jemu zęby wybił Grzegorz Matlak w pamiętnym meczu Pogoń - Błękitni w drugiej lidze).

O wiele lepiej wygląda kadra Pogoni, w której tylko trzech zawodników leczy kontuzje. Jeden z nich - Grzegorz Matlak - jest już właściwie zdrowy i trenował ostatnio z zespołem, ale raczej nie wybiegnie jeszcze na boisko, a już na pewno nie w pierwszym składzie. W ostatnim meczu przeciwko Dębowi Dębno kontuzji doznał Tomasz Judkowiak, który uległ lekkiemu wstrząśnieniu mózgu. Młody bramkarz jeszcze dochodzi do siebie i dziś z pewnością nie zagra. Trzecim rekonwalescentem jest Patryk Radtke.

Pogoń faworytem

Choć portowcy nie wygrali żadnego z trzech ostatnich spotkań, to są zdecydowanymi faworytami dzisiejszej potyczki. Ina przyjeżdża w praktycznie rezerwowym składzie, w trzech ostatnich meczach nie zdobyła punktu, gola, a straciła ich aż siedem. Warto jednak pamiętać, że w ostatnich dwóch sezonach to właśnie Ina była górą w pojedynkach z rezerwami Pogoni (0:1 i 2:0 oraz 0:0 i 2:1).

Szczecinianie chcąc utrzymać prowadzenie w tabeli, muszą dziś wygrać, bo grupa pościgowa depcze już im mocno po piętach. Nie udał się plan aby odskoczyć rywalom i w końcówce rundy grać spokojniej. Inna sprawa, że piłkarze Pogoni powinni grać z coraz większym zacięciem - zostało im już tylko kilka spotkań, aby przekonać do siebie sztab trenerski. Ci, którzy się nie sprawdzają - pożegnają się z klubem.

Hit w Dębnie

Szlagierem kolejki będzie jednak pojedynek na szczycie - Dąb Dębno - Błękitni Stargard. Obie te drużyny mają apetyty na przewodnictwo w lidze, a z żadną z nich wygrać nie zdołał lider - dębnianie zremisowali w Szczecinie 0:0, a Błękitni wygrali 4:2. Gdyby Pogoń przegrała z Iną, wówczas może spaść nawet na czwarte miejsce.

Astra Ustronie Morskie zagra w Szczecinie ze Stalą i patrząc na dotychczasowe wyniki obu drużyn, raczej nie przegra. W czubie tabeli ścisk jest zatem ogromny, a do końca rundy zostały jeszcze tylko cztery spotkania. Trzy z nich Pogoń rozegra u siebie, czwarte - rewanż z Victorią Przecław (jesienią zostaną rozegrane dwie kolejki rundy "wiosennej") czeka ich też w Szczecinie, ale... na stadionie Arkonii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński