Warto podkreślić, że szczeciński klub dołączył do akcji zbiórki pieniędzy na rzecz Ingi (chorej na SMA) i chętni kibice mogli zaopatrzyć się w klubowe koszulki za minimum 100 zł. Można też było wrzucić "parę złotych" do puszek. Robili to kibice Pogoni, jak i Vive, którzy w małej grupce pojawili się w Szczecinie. Wszyscy ubrani w żółte koszulki wyróżniali się na trybunach. To jednak fani Portowców zrobił hałas od prezentacji i głośno było w zasadzie do końca. Szkoda jednak, że na trybunach nie było tłoczniej. Pandemia to jedno, ale w promocji spotkania też klub mógł wykonać trochę więcej.
Vive przystąpiło do spotkania z Krzysztofem Lijewskim w roli pierwszego trenera, ale... to była strona oficjalna. Talant Dujszebajew był na hali, kierował rozgrzewką i pewnie trochę pozłościł się w przerwie. Pierwszy szkoleniowiec zdyskwalifikowany jest za zachowanie w poprzednim sezonie.
Sam mecz Pogoń rozpoczęła dobrze. Kilka fajnych interwencji Tomasza Wiśniewskiego, szybki atak i to gospodarze prowadzili. Na 1:0 rzucił Paweł Krupa, później jego koledzy też trafiali na prowadzenie. Tyle, że po paru minutach pojawiły się proste błędy w rozegraniu, pierwsza zadyszka i przetasowania w ustawieniu. Za to Lijewski w 15. minucie wymienił cały zespół, a później powtarzał ten manewr. Gdy trener Pogoni Rafał Biały głębiej sięgał po rezerwowych pojawiały się kłopoty.
W 24. minucie ciekawa sytuacja. Pogoń traci bramkę (10:11) i chce szybko wznowić grę od środka. Popełniają jednak błąd i sędziowie przyznają piłkę kielczanom. Trener Biały złapał się za głowę na dobre kilkanaście sekund, bo nie dowierzał, że sędziowie byli tak skrupulatni. A może spodziewał się początku kłopotów? Vive z okazji skorzystało i po raz pierwszy objęło dwubramkowe prowadzenie, ale jeszcze przed przerwą gospodarze mogli ich dopaść.
II połowa bez historii. Początek za spokojny na parkiecie i na ławce Pogoni. I niestety z błędami i pudłami w ataku. Vive wyprowadzało kontry i ze stanu 13:14 zrobiło się 13:19 w 38. minucie. Tylko wielcy optymiści mogli marzyć, że jeszcze coś się zmieni. Pogoń niby starała się podjąć walkę, ale nie była w stanie. A w ostatnich minutach Vive z łatwością powiększyło przewagę.
Sandra Spa Pogoń Szczecin - Łomża Vive Kielce 20:34 (13-14)
Pogoń: Wiśniewski, Arsenić - Krupa 5, Rybski 4, Zaremba 3, Gierak 2, Starcevic 2, Jedziniak 2, Polok 1, Bosy 1, Krok, Kapela, Wąsowski.
Vive: Wolff, Kornecki - Moryto 5, Gudjonsson 5, Vujović 5, Sićko 4, Karalek 3, Faruk 3, Tournat 2, Karacic 2, Nahi 2, Naranjo 2, Gębala 1, Kulesh.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?