Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rusza sezon kąpieliskowy. WOPR potrzebuje ratowników od zaraz

Redakcja
– Brakuje nam 6 osób, które pracowałyby na naszych plażach w sierpniu, jeśli nie znajdziemy ratowników, to będziemy musieli wtedy zamknąć jedno stanowisko – twierdzi Michał Mieczkowski, kierownik plaż w Ustroniu Morskim.
– Brakuje nam 6 osób, które pracowałyby na naszych plażach w sierpniu, jeśli nie znajdziemy ratowników, to będziemy musieli wtedy zamknąć jedno stanowisko – twierdzi Michał Mieczkowski, kierownik plaż w Ustroniu Morskim.
Od jutra w pełni ruszy sezon kąpieliskowy. Jednak Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe w Województwie Zachodniopomorskim nadal szuka ratowników.

- W naszym mieście kąpieliska są już czynne od zeszłego weekendu, jednak sezon kąpieliskowy w pełni ruszy od 1 lipca - mówi Apoloniusz Kurylczyk, dyrektor WOPR.

W województwie zachodniopomorskim funkcjonuje 19 oddziałów WOPR. Ochotnicy z WOPR są na plażach m.in. w Świnoujściu, Kołobrzegu, Międzyzdrojach, Dziwnowie, Mielnie, czy Darłowie.

Największy kłopot jest z obsadzeniem plaż miejskich.

- Od roku 2012 obserwujemy spadek zainteresowania młodzieży kursami ratowniczymi - żali się Apoloniusz Kurylczuk.

Wprowadzone w 2012 roku przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wymagania posiadania przez instruktorów ratownictwa uprawnień pedagogicznych predestynuje do prowadzenia kursów wyłącznie nauczycieli. Sami ratownicy nie kryją swojego zdziwienia, że Ministerstwo wprowadziło takie zasady, gdyż instruktorzy WOPR przez ostatnie 50 lat szkolili ratowników na kursach posiadając uprawnienia np. instruktora sportu.

- Przez ten wymóg ponad 30 instruktorów z naszego regionu straciło możliwość pracy, ponieważ nie mogą jej podjąć, jeśli nie są nauczycielami. Teraz musimy zaczekać aż uzupełnią swoje braki - dodaje Apoloniusz Kurylczyk.

Kolejną bolączką ratowników wodnych są pieniądze. W przetargach na obsługę kąpieliska doświadczenie jest marginalizowane. Wygrywa ta firma, która zaproponuje niższą stawkę.

Firmy rywalizując o uzyskanie zamówienia często obniżają stawki za realizację zadania powodując, że ratownicy posiadający pełne kwalifikacje nie są zainteresowani podjęciem pracy.

- Znaczna część ratowników wyjeżdża do pracy za granicę. Tam zarabiają więcej. Tam też są chętniej zatrudniani od miejscowych, bo mają wyższe kwalifikacje - jeden z ratowników opowiada, że przeszkoleni młodzi ludzie ze względu na niskie zarobki będąc nad morzem często podejmują inną, ale za to lepiej płatną pracę. Kolejną przeszkodą jest za krótki czas jaki ma WOPR na rekrutację i przygotowanie plaż do sezonu.

- Zdarza się że umowy podpisywane są na 7-10 dni przed rozpoczęciem funkcjonowania kąpieliska - twierdzi Apoloniusz Kurylczyk.

- A jednoroczne kontrakty nie pozwalają na wypracowanie trwałej współpracy z dostawcami usług i uzyskanie korzystniejszych cen. Mimo wszystko WOPR liczy na to, że ochotnicy na podjęcie pracy ratownika będą się do nich zgłaszać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński