Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozgromili Lecha

Przemysław Sas, 16 sierpnia 2004 r.
Napastnicy  Pogoni drugiej są w znakomitej formie. Od lewej: Patryk Bejnierowicz, Robert Śliwiński i Piotr Gajewski. Każdy z nich znalazł sposób na bramkarza rezerw Lecha.
Napastnicy Pogoni drugiej są w znakomitej formie. Od lewej: Patryk Bejnierowicz, Robert Śliwiński i Piotr Gajewski. Każdy z nich znalazł sposób na bramkarza rezerw Lecha. Marcin Bielecki
Rezerwy Pogoni udanie zainaugurowały rozgrywki III ligi. Na dzień dobry odprawili z kwitkiem Lecha II Poznań 4:1!

Pogoń II Szczecin - Lech II Poznań 4:1 (2:0)

Bramki: Śliwiński 2 (10 i 45), Bejnierowicz (77), Gajewski (89) - Topolski (62).

POGOŃ II: Grzanka - P. Celeban, Chwałek, Liszczak, Rodrigo - Kamrowski, Norsesowicz (75 A. Celeban) - Bejnierowicz (81 Stróż), Gajewski, Parzy (70 Niedźwiecki) - Śliwiński (86 Kowal).

- To zwycięstwo zamieniłbym na skromne 1:0 dla Pogoni w pojedynku pierwszych zespołów - mówił po meczu Sławomir Rafałowicz, trener rezerw i asystent Bogusława Baniaka.

- Jestem bardzo szczęśliwy. Bałem się, że zawodnicy nie wytrzymają kondycyjnie. To dla nich szósty mecz w ciągu ostatnich 15 dni!

Pogoń II Szczecin jest niczym dobry maratończyk. Najpierw udany wyjazd do Niemiec i dwa sparingi z niemieckimi zespołami, potem trzy mecze barażowe o awans do III ligi. W sobotę zwycięstwo 4:1 nad Lechem II Poznań, a już w środę kolejny pojedynek - zaległy mecz z Kaszubią Kościerzyna.

- Niejeden pierwszoligowiec nie wytrzymałby tego tempa - mówi Rafałowicz. - Moi piłkarze jednak świetnie się spisują. Zagrali bardzo skutecznie, a niektórzy zgłosili akces do gry w pierwszym składzie.
Rafałowicz miał na myśli napastników: Roberta Śliwińskiego, zdobywcę dwóch goli, Patryka Bejnierowicza - bardzo aktywny skrzydłowy i Piotra Gajewskiego, który zdaje się powracać do formy sprzed pół roku.

- Będę namawiał trenera Baniaka, by częściej im dawał szanse w ekstraklasie, bo są w dobrej formie - mówił wyraźnie usatysfakcjonowany Rafałowicz.

Nie będzie musiał chyba tego robić, bo szkoleniowiec pierwszego zespołu Pogoni oglądał mecz z trybun.

Portowcy zagrali bardzo dobrze w pierwszych 45 minutach. Niestety, fatalnie nastawione celowniki spowodowały, że zamiast czterech, pięciu goli, w bramce Krzysztofa Kotorowskiego znalazły się tylko dwa. Obie zdobył Śliwiński, dostawiając nogę przy dobrych podaniach kolegów.

Po zmianie stron gościom udało się strzelić kontaktową bramkę. Silnie z wolnego uderzył Dawid Topolski i Waldemar Grzanka musiał skapitulować. Końcówka w wykonaniu Pogoni była jednak miażdżąca. Najpierw świetnym rajdem prawą stroną i precyzyjnym dośrodkowaniem popisał się Michał Niedźwiecki (akcję w popisowy sposób zamknął Bejnierowicz), a w końcówce, strzałem w okienko, wynik ustalił Gajewski. Popularnemu "Gajkowi" piłkę dogrywał Honorat Stróż.

Obok linii napadu dobry mecz zanotowali szczególnie Rodrigo, Piotr Celeban i Jarosław Norsesowicz.

- Zwycięstwo rezerw to promyk nadziei przed meczem pierwszych drużyn. Jestem dobrej myśli przed piątkowym spotkaniem - dodał szkoleniowiec Pogoni drugiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński