Rosa Radom - Spójnia Stargard 76:58. Za bardzo dziurawa obrona

ACK UTH Rosa Radom- Spójnia Stargard 76:58 (28:16, 20:13, 9:14, 19:15)

Spójnia: Raczyński 16, Pacocha 12 (dwa razy za 3 pkt), Bodych 5 (1), Pieloch 4, Pytyś,- Koziorowicz 10 (2), Wróblewski 9 (1), Bigus 2, Berdzik, Soczewski.

Na inaugurację rozgrywek pierwszoligowi koszykarze Spójni Stargard grali wczoraj w Radomiu z tamtejszym ACK UTH Rosa. W roli trenera stargardzkiego zespołu w meczu o stawkę zadebiutował Wiktor Grudziński. Po pierwszym spotkaniu nie może być zadowolony.

Pierwsze punkty w sezonie dla Spójni rzucił Damian Pieloch, a po chwili dwa osobiste dorzucił Maciej Raczyński. Stargardzianie rozpoczęli mecz od prowadzenia 4:0, ale kolejne 11 punktów zdobyli gospodarze. Pierwszą kwartę Rosa wygrała 28:16. Stargardzki zespół wyraźnie przegrywał rywalizację pod koszami. A że grał na słabej skuteczności, to wynik nie mógł być inny.

W drugiej kwarcie gospodarze szybko odskoczyli o kolejne 8 punktów i uzyskali wysoką przewagę. Trener Grudziński zapowiadał przed sezonem, że siłą jego zespołu ma być solidna obrona, ale w pierwszym spotkaniu była ona dziurawa. Gracze Rosy co chwilę punktowali, a zawodnicy stargardzkiej drużyny razili nieskutecznością. Po pierwszej połowie Spójnia miała tylko 32 procent celnych rzutów dwupunktowych i 25 proc. celnych trójek. Gospodarze mieli odpowiednio 50 i 40 procent. Rosa miała 28 zbiórek, a goście tylko 15.

W drugiej połowie gospodarze pilnowali wypracowanej przewagi. Spójnia poprawiła obronę, ale skuteczności nie. W trzeciej kwarcie, po akcjach Konrada Koziorowicza, dwukrotnie zbliżyła się na piętnaście punktów, a po celnym rzucie Bartłomieja Wróblewskiego na czternaście i taka różnica była po 30. minutach. W pierwszych czterech minutach czwartej kwarty Rosa rzuciła 10 punktów, a Spójnia żadnego i było już po meczu. Stargardzki zespół w najbliższą sobotę zagra przed swoimi kibicami. Rywalem będzie Pogoń Prudnik.