Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Roksana Ratajczyk z Pogoni Szczecin: Możemy w lidze sprawić niejedną niespodziankę

Łukasz Czerwiński
Łukasz Czerwiński
Roksana Ratajczyk wróciła tego lata do Szczecina, żeby pomóc Pogoni w budowaniu silnej drużyny kobiecej. Najskuteczniejsza zawodniczka w historii Olimpii Szczecin wierzy w potencjał zespołu i wizję trenera.

Rozgrywki Ekstraligi kobiet ruszają już w najbliższy weekend, a piłkarki Pogoni na początek zagrają na wyjeździe z Medykiem Konin. Za strzelanie bramek w tym sezonie będzie odpowiedzialna była zawodniczka Olimpii Szczecin i Górnika Łęczna - Roksana Ratajczyk.

Po dwóch latach wracasz do Szczecina, ale już nie do Olimpii, a do Pogoni. Czy to właśnie ten nowy projekt przekonał Cię do przenosin?

- Po części tak. Dużo rozmawiałam z prezesem oraz wiceprezesem ówczesnej Olimpii. Przedstawili mi jak ma to wszystko funkcjonować i nie ukrywam, że w dużej mierze to mnie przekonało do przenosin.

Jak według Ciebie szyld Pogoni może wpłynąć na rozwój i postrzeganie szczecińskiej piłki kobiecej?

- Wiadomo, Pogoń jest rozpoznawalną marką nie tylko w Polsce, ale już też w Europie. Ja uważam, że męskie zespoły przejmujące kobiece sekcje, mają ogromny wpływ na rozwój i promocję kobiecej piłki w Polsce. Dzięki temu są większe możliwości na rozwój każdej z piłkarek, co na pewno będzie procentować wyższym poziomem sportowym całej drużyny.

Trenujecie na obiekcie przy ulicy Kresowej, ale także z możliwością korzystania z obiektów Pogoni. Jak ocenisz aktualną infrastrukturę, z której możecie korzystać w ramach treningów?

- Na ten moment jestem zadowolona z obiektów, z których możemy korzystać. Wszystko wygląda bardzo dobrze oraz profesjonalnie.

Nowym trenerem sekcji kobiecej został legendarny napastnik Pogoni – Robert Dymkowski. Czy wierzysz, że dzięki tej współpracy możesz rozwinąć się na swojej pozycji?

- Przychodząc do Pogoni byłam pozytywnie nastawiona, gdy zobaczyłam kto będzie naszym trenerem. Jestem pewna, że dzięki tej współpracy podniosę swoje umiejętności i wrócę do najlepszej dyspozycji. Dostaję dużo wskazówek i staram się je od razu realizować.

Jesteście już po pierwszych treningach i sparingach. Jak oceniasz potencjał tego zespołu?

- Potencjał zespołu jest naprawdę duży. Trener ma na nas pomysł i po dobrze przepracowanym okresie przygotowawczym, możemy w lidze sprawić niejedną niespodziankę.

Jak wpłynęły na Ciebie dwa lata spędzone w Łęcznej? Jaką zawodniczką jest dziś Roksana Ratajczyk?

- To były naprawdę dobre 2 lata. Zdobyłam swoje pierwsze medale w Ekstralidze oraz mogłam zagrać w Lidze Mistrzyń. Zawsze pozytywnie będę wspominać mój czas spędzony w Łęcznej. Poznałam również wartościowych ludzi, którzy do tej pory mnie bardzo wspierają. A jaką jestem teraz piłkarką? Na pewno agresywniejszą i pewniejszą siebie.

Jest mecz Górnik Łęczna – Pogoń Szczecin. W końcówce strzelasz gola na wagę zwycięstwa dla Pogoni. Cieszysz się, czy jednak okazujesz szacunek?

- Zawsze walczę o trzy punkty dla swojego zespołu, ale w tym meczu, niezależnie od wyniku, zdecydowanie okazuje szacunek.

Jakie stawiasz sobie cele na przyszły sezon?

- Moje cele co roku są takie same. Być w jak najlepszej formie i zająć jak najwyższe miejsce w tabeli.

Masz już brązowy i srebrny medal, ale brakuje Ci tego z najcenniejszego kruszcu. Pierwsze mistrzostwo w barwach Pogoni?

- Nie ukrywam, że zdobycie złotego medalu "w domu" byłoby spełnieniem marzeń. Na pewno cieszyłby dwa razy bardziej.

Występ na pełnym stadionie Pogoni w europejskich pucharach. To też spełnienie marzeń?

- Każda piłkarka chciałby zagrać przy pełnych trybunach, więc zdecydowanie to spełnienie marzeń.

Jak to się stało, że zaczęłaś grać w piłkę nożną?

- Męska część mojej rodziny grała w Polonii Ploty. Jak byłam mała, to chodziłam na mecze, a później moi kuzyni brali mnie ze sobą na boisko. Spodobało mi się i tak zostałam w tym sporcie do dzisiaj.

Kto jest Twoim idolem? Na jakim zawodniku lub zawodniczce się wzorujesz?

- Od najmłodszych lat moim idolem był Lionel Messi. Na ten moment nie wzoruje się na żadnej zawodniczce. Oglądam mecze, gdzie grają topowe zespoły w Europie i zwracam bardziej uwagę na zawodniczki, które grają na tej samej pozycji co ja, ale nie chcę nikogo naśladować. Można powiedzieć, że kroczę własną ścieżką. Mam wokół siebie naprawdę wspaniałych ludzi, którzy mi towarzyszą w tej drodze i nie pozwalają z niej zboczyć.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński