Teraz "dziesiątką" na remontowanym odcinku mogą jeździć tylko kierowcy jadący od strony Bydgoszczy do Stargardu. Dla nich udostępniona jest połowa jezdni, na drugiej połowie wymieniana jest nawierzchnia. Pojazdy jadące w przeciwnym kierunku muszą jechać objazdem. I właśnie ten objazd spowodował całkowite zamieszanie na ulicy Warszawskiej w Stargardzie.
To właśnie tam kierowane są wszystkie samochody zmierzające na Bydgoszcz, w tym ogromne TIR-y. Wystarczyło kilka pierwszych dni i chodnik przy ulicy Warszawskiej został zniszczony przez koła ciężarowych pojazdów, które nie mieściły się na jezdni. Skręcając napotykały bowiem na zaparkowane przy ulicy Warszawskiej samochody.
Zarząd dróg powiatowych zdecydował więc postawić znaki zakazujące zatrzymywania na części ulicy Warszawskiej na czas remontu drogi krajowej nr 10. Teraz tylko niektóre TIR-y najeżdżają na chodnik. Kłopot natomiast mają kierowcy samochodów chcących zaparkować przy ulicy Warszawskiej. Nie wiadomo dlaczego, zakaz zatrzymywania obowiązuje na tak długim odcinku.
Nawet tam, gdzie TIR-y nie potrzebują już dodatkowego miejsca. Wystarczy przejść się na ulicę Warszawską, aby przekonać się, że kierowcy stawiają auta tam gdzie nie mogą. Tyle że nie mają innego wyjścia, bo gdzie mieliby zaparkować, jak spora część ulicy została im teraz zabrana. Kłopot jest także dla klientów znajdującego się tam sklepu meblowego, bo nie mają gdzie postawić auta i załadować meble.
Wydaje się, że zarząd dróg powiatowych powinien zmniejszyć nieco obszar obowiązywania postawionych znaków zakazu zatrzymywania. Chociażby dla dobra okolicznych mieszkańców, bo teraz inni kierowcy parkują auta na ich posesjach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?