Okręgowy inspektor rybołówstwa nie znalazł niczego podejrzanego w ładunku rosyjskiego statku Regor. Greenpeace podejrzewał, że jednostka mogła przywieźć ryby nielegalnie złowione na Morzu Barentsa.
Ekolodzy zaapelowali o kontrolę ładunku. - Sprawdziliśmy dokumenty i nie znaleźliśmy powodów, aby wstrzymać rozładunek statku - mówi Stanisław Kasperek, okręgowy inspektor rybołówstwa.
Ryby pod kątem zdrowotnym ma jeszcze sprawdzić graniczny lekarz weterynarii. - Jeśli wszystko będzie w porządku statek będzie mógł być rozładowany - powiedziano nam wczoraj w biurze GLW w Świnoujściu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!