Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Real w pogoni za "Barcą"

dc, 11 kwietnia 2005 r.
Mecz Realu Madryt z Barceloną to tradycyjnie nie tylko mecz kolejki w ekstraklasie hiszpańskiej, ale także wydarzenie całego sezonu w piłkarskiej Europie. I Real wygrał 4:2 po spotkaniu, które mogło zadowolić wszystkich.

Tym razem praktycznie tylko zwycięstwo dawało Realowi przedłużenie nadziei na mistrzostwo kraju. I tak się stało. Teraz, na siedem kolejek przed końcem ligi hiszpańskiej, Barcelona ma tylko sześć punktów przewagi nad wielkim rywalem.

Dwie "główki" - 2:0

Mecz rozpoczął się dla Realu wspaniale. W 7 minucie z prawej strony dośrodkował Ronaldo, a fantastycznym "szczupakiem" popisał się Zinedine Zidane. Wbiegł w pole karne z impetem, trafił idealnie piłkę głową i było 1:0. Zidane po tym jak futbolówka wpadła do siatki, nie zdołał się zatrzymać i trafił głową w słupek. Mocno przy tej akcji ucierpiał.

A w 20 minucie było już 2:0 dla gospodarzy. David Beckham wrzucił piłkę w pole karne, zupełnie niepilnowany Ronaldo popisał się skuteczną "główką" i bez problemów z pięciu metrów pokonał bramkarza "Barcy" Victora Valdesa.

Gol do szatni

Goście ruszyli do zdecydowanych ataków i w 29 minucie strzelili kontaktowego gola. Samuel Eto’o wykazał się wielką szybkością w polu karnym. Xavi leżąc dograł piłkę do wbiegającego w pole karne Kameruńczyka, który niczym ekspress minął dwóch obrońców Realu i w sytuacji sam na sam z bramkarzem "Królewskich" Ikerem Casillasem czubkiem buta skierował futbolówkę do siatki.

Barcelona mogła więc ze sporymi nadziejami oczekiwać drugiej połowy, lecz w doliczonym czasie pierwszej części gry dostała tzw. bramkę do szatni. Prawą stroną ruszył Roberto Carlos i choć był mocno naciskany zagrał po ziemi przed bramkę, gdzie tylko czekał na to Raul, który lekkim strzałem z czterech metrów zmieścił piłkę pod brzuchem Valdeza - 3:1.

Piękny gol Ronaldinho

Na 4:1 dla Realu podwyższył Michael Owen, wykorzystując znakomite podanie z głębi pola Beckhama. Napastnik Realu pognał sam na bramkę Valdesa i pokonał go płaskim strzałem.

Barcelona odpowiedziała tylko raz w 73 minucie. Pięknym, fantastycznym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Ronaldinho. To był prawdziwy majstersztyk - piłka wylądowała w okienku bramki Realu.

Skończyło się 4:2 i walka o mistrzostwo Hiszpanii nabrała rumieńców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński