Raport: koronawirus w klubach sportowych regionu. Kwarantanny, odwołane mecze, szpital polowy w hali
POGOŃ SZCZECIN
Największy klub z naszego województwa siłą rzeczy zatrudnia największą liczbę pracowników, piłkarzy, a także ma największą Akademię. Trudno więc się dziwić, że od lata koronawirus pojawił się w Pogoni kilka razy. Najpierw w trakcie przygotowań do sezonu, a kilka tygodni temu również w jego trakcie. W tym drugim wypadku zakażona była niemal cała drużyna. Przypadki koronawirusa wystąpiły także w Akademii Pogoni. Tak opisuje ten sezon trener Kosta Runjaić:
- Zaczęliśmy od 9 dni treningów, później byliśmy na kwarantannie i następnie kilka dni przygotowań do inauguracyjnego meczu z Cracovią. Dopiero potem weszliśmy w odpowiedni rytm, pracowaliśmy przez 40 dni i zagraliśmy cztery mecze. Z każdym meczem poprawialiśmy naszą grę, przeszliśmy do kolejnej rundy Pucharu Polski. W ostatnim czasie złapał nas wirus, który pojawił się w naszej szatni. Musieliśmy być na 10-dniowej kwarantannie, która była inna niż ta pierwsza. Byli zawodnicy, którzy mieli mocne objawy i tacy, którzy ich nie mieli wcale. Ja sam dobrze to zniosłem. Byłem jedynie trochę przeziębiony i przez kilka dni czułem się słabiej. Inni mieli mniej szczęścia i złapało ich mocniej. Dlatego też ta kwarantanna była inna. To nowa sytuacja, cały ten sezon jest nietypowy.
Pogoń ze względu na kwarantannę i przypadki zakażenia w innych klubach, przełożyła dwa spotkania, jedno ligowe i jedno pucharowe. Wszystko udało już się nadrobić i Portowcy zajmują świetne trzecie miejsce w tabeli.