- Radny Koziołek jest poszukiwany przez wiele osób - mówi jeden z polityków. - Nie zjawia się na spotkaniach, nie odpowiada na telefony. Nie wiemy, co się dzieje i czy ta sytuacja ma wpłynie na układ polityczny obowiązujący w Stargardzie.
Co nie udało się politykom, udało się redakcji "Głosu". Wczoraj rozmawialiśmy z radnym Koziołkiem.
- Człowiek jest tylko człowiekiem, ma swoje normy odpornościowe - mówi Jarosław Koziołek. - Mój telefon rzeczywiście nie działa, ale po prostu się zepsuł. Od kilkunastu dni jestem jakby nieosiągalny dla niektórych osób, bo uznałem, że jest czas na to, abym sobie przemyślał pewne sprawy. Wrócę pełen sił do pracy, zaplanowane są terminy komisji rady miejskiej. Proszę uspokoić wszystkich tych, którzy przejęli się moim zniknięciem.
Radny Koziołek zapewnia, że nie zamierza rozwiązywać porozumienia zawartego z Sojuszem Lewicy Demokratycznej i nadal będzie tworzył z nim większość w radzie miejskiej.
- Zadeklarowałem współpracę i nie zmieniam zdania - mówi radny niezależny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?