Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni ze Świnoujścia robią sesję przy wódce

Hanna Nowak-Lachowska [email protected]
A oto istotne fragmenty tego pisma na firmowym papierze Rady Miasta Świnoujścia.
A oto istotne fragmenty tego pisma na firmowym papierze Rady Miasta Świnoujścia.
Nie cichnie sprawa specjalnych obrad radnych w tawernie z okazji 20 rocznicy pierwszych demokratycznych wyborów samorządowym w Polsce. Jedni nie widzą w tym nic złego. Inni przeciwnie - są oburzeni.

O sprawie pisaliśmy wczoraj. Zaproszenia na zabawę wysłano na firmowym papierze rady miasta w formie zaproszenia na nadzwyczajną sesję. Do informacji dołączono "porządek obrad" i "sprawy organizacyjne". Wśród obiadokolacji, gorących posiłków w środkowej części imprezy, przystawkach, torcie itp. informacja, że "napoje alkoholowe każdy załatwia we własnym zakresie (możliwość kupna na miejscu)".

Na pomysł wpadli radny Henryk Fąfara i obecny zastępca prezydenta miasta Andrzej Szczodry.

Radny PiS Andrzej Mrozek jest oburzony tym, że na jak to określił pijacką imprezę, zaproszenia są wysyłane na urzędowym druku rady miasta.

Radny Henryk Fąfara tłumaczy, że miało być humorystycznie. - To tylko papier, pieczątek tam żadnych przecież nie ma - mówi.

Jak dodał, byli radni nie chcieli organizować spotkania w urzędzie. Nie chcą też obecności obecnych władz. Sami się na tę imprezę składają, bo nie chcą, żeby pojawiły się zarzuty, że w jakikolwiek sposób wykorzystują urząd. Radna Irena Kurszewska z Platformy Obywatelskiej nazywa sprawę kuriozalną.

- Każdy ma prawo do organizowania sobie imprez - mówi Irena Kurszewska. - Ale nie na firmowym papierze rady miasta! Jak byli radni chcieli się spotkać przy jedzeniu i alkoholu, to mogli się umówić między sobą, a nie wykorzystywać do tego oficjalny papier rady.

Andrzej Mrozek z Prawa i Sprawiedliwości dodaje, że zwoływanie sesji należy wyłącznie do przewodniczącego lub prezydium rady. Twierdzi też, że żaden zwykły radny nie ma prawa brać z biura rady urzędowego druku i wypisywać na nim, co mu się podoba.

Przewodniczący rady Zbigniew Pomieczyński przyznaje, że druk radny Fąfara wziął bez jego wiedzy. Całą
sprawę nazywa niestosowną. Nie będzie jednak wyciągał żadnych konsekwencji wobec radnego.

- Po konsultacjach z grupą radnych uznałem, że źle się stało, ale trudno. Jest już po fakcie - mówi Zbigniew Pomieczyński. - Ubolewam nad tym, co się stało. Chcieli chłopcy zrobić z humorem, a
wyszło jak wyszło. Jak w tym powiedzeniu, chcieli dobrze, a wyszło jak zawsze.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński