Policzanki rozpoczęły walkę w Pucharze Polski meczem z ŁKS Commercecon Łódź. Była to konfrontacja posiadaczek wszystkich trofeów w kraju, mimo to hitowy ćwierćfinał był jednostronny i zakończył się pogromem 3:0. Chemik mógł spokojnie przygotowywać się do turnieju finałowego, a do Nysy pojechał w czwartek.
Już w poprzednim sezonie miasto w województwie opolskim było szczęśliwe dla Chemika, ponieważ zdobył w nim Puchar Polski. Zawodniczki, które przetrwały letnią rewolucję, wróciły do Nysy z pozytywnymi wspomnieniami. W piątek czekała na nie odrobina obowiązków medialnych, a także trening w hali. Trener Ferhat Akbas już wcześniej zajął się rozpracowaniem przeciwniczek i przekazał swoje rady podopiecznym.
Sobotni półfinał był rozgrzewką. Chemik trafił w nim na rewelację rozgrywek, która występuje na zapleczu Ligi Siatkówki Kobiet. Nawet trener San-Pajdy Jarosław mówił o możliwości wyeliminowania Chemika jako cudzie. Drużyna Akbasa była faworytem i basta, a ze swojego zadania, jakim było wywalczenie awansu do finału, wywiązała się bez zarzutu. W wygranym 3:0 meczu nie była ani przez moment zagrożona.
- To było spotkanie na przywitanie się z halą i poczucie atmosfery pucharu. Taki był plan, żeby kontrolować wynik i każda z nas mogła wejść na boisko. Poczułyśmy się swobodnie i mogłyśmy oczekiwać na przeciwnika w finale - mówiła Iga Wasilewska, środkowa wybrana najlepszą zawodniczką spotkania.
W drugim półfinale nie doszło do niespodzianki. Developres SkyRes Rzeszów pokonał 3:0 DPD Legionovię Legionowo i również on nie stracił dużo energii przed pojedynkiem o trofeum. W niedzielę na boisko wyszły najlepsze drużyny sezonu zasadniczego Ligi Siatkówki Kobiet, a ponadto ubiegłoroczne finalistki Pucharu Polski.
O potyczkach Chemika z Developresem można mówić "starcia tytanów". Od początku sezonu klub z Polic wygrał 31 meczów, a jedynym jego pogromcą był wróg z Rzeszowa. Prowadzone przez Ferhata Akbasa i Stephane'a Antigę siatkarki od wczesnej jesieni dają do zrozumienia, że w roku 2020 biorą wszystko na krajowym podwórku.
Kibice spodziewali się zaciętego pojedynku, nie był on żadnym zaskoczeniem. Chemik miał w nim problemy, ponieważ ani Gyselle Silva, ani Wilma Salas nie znały dobrego sposobu na omijanie bloku Developresu. Salas, czołowa siatkarka sezonu, została nawet zmieniona. Weszła za nią Martyna Grajber i swoim ekspresywnym zachowaniem podniosła koleżanki na duchu w czwartym secie. Policzanki doprowadziły w nim do tie-breaka. W decydującej partii Chemik zatriumfował 15:13 i to on wygrał 3:2.
Chemik jest od niedzieli najlepszym klubem w klasyfikacji wszech czasów Pucharu Polski. Jako pierwszy sięgnął po trofeum osiem razy i wyprzedził w historycznym rankingu BKS Stal Bielsko-Biała. Trzykrotnie podnosił puchar w latach 90. poprzedniego wieku, a pozostałe sukcesy świętował już w erze odbudowy klubu. W tym sezonie Chemik może jeszcze zdobyć mistrzostwo kraju oraz Puchar CEV. Poczwórna korona jest możliwa!
Grupa Azoty Chemik Police - Developres SkyRes Rzeszów 3:2 (21:25, 25:20, 19:25, 25:23, 15:13)
Chemik: Kowalewska, Mędrzyk, Salas, Wasilewska, Truszkina, Silva, Maj-Erwardt (l.) oraz Polak, Grajber, Łukasik
Aleksander Śliwka - Orlen
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?