- Takie parkowanie aut powoduje niebezpieczne sytuacje wobec pieszych - twierdzi nasz Czytelnik.
Kierowcy notorycznie obstawiają chodnik swoimi samochodami. Zdaniem naszego Czytelnika do takich sytuacji dochodzi codziennie między godzinami 11 a 19 tuż przed "Medicusem".
Zdaniem Czytelnika to żenada
- Straż miejska, policja? Żadnej reakcji. Po ostatnim telefonie do SM nie mam już ochoty tam dzwonić. Ktokolwiek odbiera tam telefon zawsze kwituje "tak, wiemy" albo w stylu "i co mamy z tym zrobić?". Żenada... - mówi pan Wojciech.- Przystanek służy bardziej do tego, aby oczekujący pasażerowie mieli miejsce, w którym to mogą spokojnie czekać na autobusy (w tym konkretnym przypadku) aż 6 linii. W godzinach szczytu przystanek jest pełen pasażerów. Kierowcy sobie z tego nic nie robią, nie są tam miejsca do parkowania.
To było potrącenie
- Ostatnio miałem nieprzyjemną sytuację z Panem, który próbował zaparkować skośnie swoje bmw serii 7, które do małych aut nie należy -opowiedział nam Pan Wojciech. - Wjechał na chodnik na 3/4 długości auta, po czym zwrócił mi uwagę, abym odsunął się, bo on chce zaparkować - opowiada dalej mężczyna.
- Gdy odpowiedziałem, że to chodnik i przystanek i że miejsca parkingowe kończą się równo z wydzielonym ostatnim boksem, wsiadł do auta i najechał mi na nogi, uderzając w nie zderzakiem.
Nasz czytelnik przypomina, że zgodnie z Prawem o Ruchu Drogowym zabrania się zatrzymania aut w odległości mniejszej niż 10 m od przejazdu lub skrzyżowania. Przypomnina jeszcze inny przepis o tym, że obowiązuje zakaz parkowania w odległości 15 m od słupka lub tablicy oznaczającej przystanek, a na przystanku z zatoką - na całej jej długości.
- Może najwyższa pora, aby SM zainteresowała się na dobre tym miejscem? Może w końcu czas aby ustawić tam słupki, które zapobiegną takiemu "parkowaniu" aut. To ścisłe centrum miasta, przy jednym z głównych skrzyżowań. Brak miejsc i pośpiech jest na porządku dziennym, ale to chyba nie upoważnia nikogo do takiego zachowania - apeluje pan Wojciech.
Straż miejska przyjechała
Natychmiast skontaktowaliśmy się ze strażą miejską.
Jeszcze wczoraj na miejscu był patrol straży miejskiej. Jeden z kierowców, który próbował zaparkować widząc strażników od razu zrezygnował.
- Weźmiemy pod uwagę to miejsce. Podobne problemy były pod kościołem garnizonowym, gdzie kierowcy parkowali nawet na terenach zielonych - mówi Joanna Wojtach, rzecznik straży miejskiej. - To jest "strefa zamieszkania", a więc kierowcy muszą parkować tylko w wyznaczonych miejscach. Dziwię się kierowcom, bo pod "Medicusem" jest przecież dość duży podziemny parking.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?