Przy granicy spłonął budynek przeznaczony dla uchodźców

Nie można wykluczyć, iż w pożarze budynku dla uchodźców maczali palce neonaziści. Z medialnych doniesień wynika, iż musi być ponownie wyremontowany. Niemiecka policja prowadzi dochodzenie.

Dodajmy, że Trassenheide, to miejscowość w przygranicznym powiecie Vorpommern-Greifswald, położona niespełna 40 km od

Powiat neonazistów

Wspominamy o neonazistach nie bez kozery. Prawicowi ekstremiści rozbudowali swoje struktury w przygranicznym landzie, Meklemburgii Poomorzu Przednim. Znamy ich radykalny stosunek m.in. do uchodźców. A po zamachach w Paryżu, nie brakuje głosów łączących terrorystów z uchodźcami, którzy uciekają właśnie z obszarów podległych Państwu Islamskiemu. Policja niemiecka sprawdza, czy było podpalenie, i czy nie są w to zamieszanie właśnie brunatni.

Sklep z demokracją i brunatni

Przed kilku tygodniami odwiedziliśmy przygraniczne miasteczko Anklam w powiecie Vorpommern-Greisfald, w Meklemburgii Pomorzu Przednim. Byliśmy w Sklepi z demokracją (Demokratieladen), siedzibie członków organizacji Vorpommern: weltoffen demokratisch, bunt! W luźnym tłumaczeniu, to Pomorze Przednie otwarte na świat demokratyczny, barwny. Ludzie tej organizacji walczą z neonazistami, starają się neutralizować ich wpływ w przygranicznym landzie.
Nie dziwmy się.

- W kraju związkowym na około 70 mandatów skrajnie prawicowa partia NPD ma ich 10 - podkreślał Guenter Hoffmann, należący do wspomnianej organizacji ekspert ds. prawicowego ekstremizmu. - Co więcej, 7 osób jest stąd, z powiatu Greifswald-Vorpommern. W wyborach samorządowych NPD osiągnęła w tym rejonie ok. 30 proc. poparcie.

Prawicowi ekstremiści aktywni są bardzo właśnie w rejonie Anklam, bo tu jeden z nich posiada sporą nieruchomość, w której się spotykają, organizują festyny. W okolice Pasewalku przenieśli się z Saksonii przed trzema laty.

- Nasza organizacja powstała z poparciem burmistrza Pasewalku jest odpowiedzią na ich aktywność i zagrożenia związane z poglądami skrajnej prawicy - wyjaśnił Hoffmann. - Mamy też organizacyjne wsparcie władz Schwerinu.

Skąd koncentracja brunatnych w tym rejonie?

To złożony problem - przyznają członkowie organizacji walczącej z brunatnym radykalizmem. Zwracają uwagę, iż po zjednoczeniu Niemiec zlekceważono neonazistów skupiając się na programach ekonomicznych. W czasach NRD też tolerowano nazistowskie ruchy. Tymczasem radykałowie budowali swoje struktury, lokowali się w mało zaludnionych miejscach. Są tu od dawna - przyznaje Hoffman. - Co gorsza, ci ludzie z poglądami skrajnie prawicowymi angażują się w pracę z młodzieżą. Zdobywają poparcie. W Postlow półtora roku temu taką osobę wybrano na komendanta Ochotniczej Straży Pożarnej. Takich przykładów jest więcej. To jest niepokojące, bo poglądy skrajnie prawicowe nie są często rozumiane jako niebezpieczne. Staramy się wpływać na świadomość ludzi, nie muszą być bezczynni. Ale to proces wymagający czasu. Problemu nie zlikwidujemy likwidując NPD, rozwiązując partię, choć są takie pomysły.

Niebezpieczni dla uchodźców

Pytaliśmy w Anklam, czy nie obawiają się konfrontacji neonazistów z uchodźcami, którzy będą rozlokowani także w Meklemburgii Pomorzu Przednim?

- Takie obawy oczywiście istnieją, tym bardziej iż w rejon przygranicznego kraju związkowego ma trafić ich sporo przyznali.
W sierpniu mieliśmy informację, iż do naszego landu trafi ok. 17 tysięcy osób, a do powiatu Greifswald-Vorpommern około 3 tysiące - dodał Holm Freier, obrońca demokracji. - Prawdopodobnie będzie ich u nas jednak więcej.
Jeśli okaże się, iż za pożarem budynku dla uchodźców w Trassenheide stoją neonaziści, potwierdzą się obawy naszych rozmówców.