Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przełom w sprawie uduszenia 12-latki. Mariusz S. w opałach

Mariusz Parkitny
Na rozprawy Mariusz S. przychodzi z notesem. Po zeznaniach Anny M. skrzętnie coś w nim notował. Grozi mu dożywocie.
Na rozprawy Mariusz S. przychodzi z notesem. Po zeznaniach Anny M. skrzętnie coś w nim notował. Grozi mu dożywocie. Fot. Marcin Bielecki
Sypie się linia obrony oskarżonego o zabójstwo 12-letniej Magdy z Wielgowa. Podważają ją zeznania przyjaciółki dziewczynki.

- Nie widziałam, aby jakiś mężczyzna złapał ją za nadgarstek, czy ramię - mówiła w czwartek 17-letnia Anna M.

A właśnie na okolicznościach spotkania Magdy opiera się linia obrony 30-letniego Mariusza S. Bo jego ślady zostawione na ciele dziewczynki to główny dowód prokuratury.

W czwartek przed Sądem Okręgowym w Szczecinie odbyła się druga rozprawa. Sędziowie ustalali, jak wyglądały ostatnie godziny życia dziewczynki. Przełomowe mogą okazać się zeznania 17-letniej Anny M. Była najbliższą koleżanką Magdy. W dniu śmierci Magdy (12 kwietnia 2004 r.) umówiły się na przejażdżkę wieczorem. To był drugi dzień świąt wielkanocnych. Magda nie przyszła po nią. Nie wiadomo, dlaczego. Jeszcze wtedy żyła.

Mariusz S. twierdzi, że 12 kwietnia w Wielgowie spotkał dwie dziewczynki jadące na rowerach. Jedna z nich o mały włos nie wpadła pod samochód. Dlatego ostrzegł, aby jeździła ostrożnie. To miała być właśnie Magda.

- Mogłem ją wtedy złapać za nadgarstek i ramię. Mam taki zwyczaj, że na pożegnanie kładę rozmówcy rękę na ramieniu - wyjaśniał na pierwszej rozprawie.
To jego nowa linia obrony. Bo wcześniej przyznał się do zabójstwa, choć twierdził, że był to nieszczęśliwy wypadek. Konsekwentnie zaprzecza, że ją zgwałcił.
Kim była więc druga dziewczynka na rowerze o której mówi Mariusz S.? Po czwartkowych zeznaniach wiadomo, że nie chodzi o Annę M., bo ostatni raz widziały się dwa dni wcześniej.

Ciało Magdy znaleziono w lesie pod Wielgowem dzień później. Sprawca zgwałcił ją i udusił. Ukradł rower i biżuterię. Mariusza S. zatrzymano dopiero po czterech latach. Zdecydował ślad zostawiony na ramieniu dziewczynki.
Kolejna rozprawa za miesiąc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński