Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed śmiercią chcieli się objąć

włod, 2 grudnia 2004 r.
Takie plakaty w poniedziałek rano rozwieszali w Krotoszynie rodzice nastolatków.
Takie plakaty w poniedziałek rano rozwieszali w Krotoszynie rodzice nastolatków. Jacek Glinkowski
Ona - uśmiechnięta 15-latka - uczennica gimnazjum w Krotoszynie. Śpiewała w chórze kościelnym, była w ciąży. On - przystojny 16-latek - uczeń szkoły w Ostrowie Wielkopolskim. Służył do mszy jako ministrant. Za trzy miesiące na świat miał przyjść ich syn. Połączyła ich miłość i śmierć.

Marta W. i Zbigniew S. powiesili się w nocy z soboty na niedzielę (dokładną datę śmierci ustali badanie sekcyjne) w lesie koło Grzmiącej. Ciała wisiały na jednej gałęzi. Były skierowane tak, jakby samobójcy przed śmiercią chcieli się objąć. - Tylko ręce im zwisały - mówi myśliwy, który odnalazł nastolatków.

Dzieciaki od 25 listopada były poszukiwane przez rodziców i policję w Krotoszynie (Wielkopolska). Oboje pochodzili z porządnych rodzin. Martę widziano po raz ostatni w czwartek. Jej matka ustaliła, że przed zniknięciem dziewczyna sprzedała swój telefon komórkowy.

- Towarzyska, zawsze uśmiechnięta, tańczyła w zespole tańca nowoczesnego - mówią o Marcie koleżanki i koledzy. - Jej ciąża była publiczną tajemnicą. Czy wiedzieli o tym rodzice, nie wiemy.

Policja i prokuratura szukają świadków tragedii. Próbują też wyjaśnić, dlaczego dzieciaki uciekły z domu i przyjechały aż do Szczecinka, by tu odebrać sobie życie.

- Wszystko wskazuje, że nie potrafiły znieść tego ciężaru - mówi młodszy inspektor Józef Hatała, zastępca szefa szczecineckiej policji. - Obawa przed karą, przed wyrzuceniem z domu, ze szkoły? - nie wiem. Swoją tajemnicę zabrali do grobu. Wykluczamy udział w zdarzeniu osób trzecich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński