- Te podpisy to dowód na to, że duża część szczecinian sprzeciwia się temu projektowi. Ma on wady prawne. Sama procedura in vitro też budzi wątpliwości medyczne i etyczne - mówiła Władysława Trzcińska, prawnik z komitetu obywatelskiego przeciw in vitro.
Jej zdaniem in vitro nie jest procedura medyczną i nie leczy z bezpłodności.
Przeciwnicy in vitro zapowiedzieli, że wykorzystają wszystkie środki prawne , aby uchwała nie weszła w życie.
- Łącznie z Naczelnym Sądem Administracyjnym - zapowiada mec. Trzcińska.
Podpisy przeciwników in vitro były zbierane na ulicach, przy kościołach.
Decyzja czy uchwała zostanie przyjęta ma zapaść na sesji w przyszłym tygodniu. Wczoraj na komisji zdrowia rozpoczęła się dyskusja nad projektem uchwały. Przygotowała go Platforma Obywatelska, a podpisało się pod nim ponad 2,2 tys. mieszkańców.
Platforma chce, aby pary starające się o dzieci metodami pozaustrojowego zapłodnienia otrzymywały do 6 tys. zł wsparcia za cykl trzech procedur. Każda z nich to wydatek ok. 7,5 tys. zł.
Wątpliwości zasiał prof. Zbigniew Celewicz, konsultant wojewódzki ds. położnictwa i ginekologii. Zwrócił uwagę, że projekt uchwały nie ma opinii Agencji Opiniowania Technologii Medycznych (agencja rządowa powołana do wydawania opinii w sprawach m.in. procedur medycznych).
- Nie chcę państwa radnych pouczać, jednak sprawa dotyczy wydatkowania pieniędzy publicznych i to w bardzo wrażliwej społecznie sprawie - mówił.
Odpowiedział mu prof. Tomasz Grodzki, radny PO.
- Dzwoniłem do Agencji i urzędniczka poinformowała mnie , że na tym etapie projekt obywatelski nie wymaga opinii Agencji. Dopiero, gdy uchwała zostanie podjęta i będziemy przed wyborem podmiotów, które będą świadczyć usługi in vitro - mówił.
Wsparła go mec. Hanna Sokulska, radca prawny magistratu.
- Podjęcie uchwały nie oznacza, że od razu pieniądze muszą być wydawane na program - tłumaczyła.
Według PO roczne wsparcie zabiegów będzie kosztować ok. 300-400 tys. zł. Nie wiadomo ile par chciałoby z tego skorzystać. W Szczecinie jest ok. 11 tysięcy par bezpłodnych.
Przeciwnicy in vitro argumentowali, że refundacja pozaustrojowego zapłodnienia odbywałaby się kosztem innych chorób.
- Mieszkańcy pytają dlaczego akurat in vitro, a nie na przykład refundacja protezy kolana, czy biodra - pytała dr Iwona Rawicka, ginekolog-położnik.
- Protezy kolana i biodra są refundowane przez NFZ i samorząd nie może na to dawać pieniędzy - odpowiadał radny Grodzki.
Zdaniem dr Rawickiej są medyczne przesłanki przeciwko stosowaniu in vitro.
- Większe ryzyko urodzenia dziecka z wadami, zwolniony rozwój dziecka do 5 roku życia, większa śmiertelność - wyliczała.
Według niej ważniejsza jest profilaktyka i edukacja młodzieży.
- Gdyby moja córka chciała skorzystać z tej metody, to bym jej odradzała - zakończyła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?