Protest przeciwko segregacji sanitarnej oraz prześladowaniom niezaszczepionych pracowników przed szpitalem w szczecińskich Zdrojach

Stowarzyszenie Opieki Zdrowia - Medycy Nadziei powstało w tym roku w Siemianowicach Śląskich. Jego przedstawicielem w Zachodniopomorskiem jest lekarz rodzinny Marcin Sowiński.

- Protestowaliśmy przed siedzibą dyrekcji szpitala "Zdroje", bo właśnie tu restrykcje w stosunku do pracowników medycznych, którzy nie poddali się szczepieniom są największe - twierdzi. - Władze szpitala chcą zwalniać i karać grzywnami po 30 000 zł za brak zaszczepienia się na COVID-19.

Na potwierdzenie swoich słów Marcin Sowiński przedstawia dokument podpisany przez dr Pawła Gonerkę, zastępcę dyrektora ds. lecznictwa. W komunikacie tym dr Gonerko przypomina o obowiązującym od grudnia 2021 r. rozporządzeniu Ministra Zdrowia, zgodnie z którym osoby wykonujące zawód medyczny podlegają obowiązkowi szczepień przeciwko COVID-19. Obowiązek ten musi być wypełniony do 1 marca 2022 r. i potwierdzony unijnym certyfikatem.

"Z tego względu, osoby wykonujące czynności zawodowe na terenie szpitala (medyczne i niemedyczne), zobligowane są do przyjęcia pierwszej dawki szczepionki najpóźniej do 25 stycznia, co umożliwi uzyskanie certyfikatu w wymaganym terminie, czyli do 1 marca" - czytamy w komunikacie dyrekcji. Jest w nim również mowa o karach, które zostaną wystawione osobom, które na czas nie przedstawią dokumentu potwierdzającego pełną odporność (czyli przyjęcie dwóch dawek preparatu).

"Zgodnie z ustawą, każda osoba, która nie podda się obowiązkowi szczepień ochronnych podlega karze pieniężnej (do 30 tys. zł). Kary wymierzone są przez powiatowego inspektora sanitarnego".

Szpital stosuje się więc do obowiązujących przepisów. A karać niezaszczepionych pracowników ma Sanepid. Mimo to, Stowarzyszenie Opieki Zdrowotnej - Medycy Nadziei traktuje komunikat jako zastraszanie i przykład wprowadzania segregacji przez dyrekcję.

- To dlatego protestujemy właśnie przed tym szpitalem - podkreśla lider Stowarzyszenia.

Władze "Zdrojów" nie chciały odnieść się do wypowiedzi organizatorów protestu. Otrzymaliśmy tylko krótkie oświadczenie podpisane przez rzeczniczkę prasową placówki Magdalenę Knop.

- W odniesieniu do dzisiejszego skandalicznego wystąpienia na terenie szpitala „Zdroje” przedstawicieli Stowarzyszenia Ochrony Zdrowia Medycy Nadziei i Ruchu Społecznego Wolni Zjednoczeni oraz złożonego przez nich „wezwania” (do zaniechania szykan - przyp. lw) zawierającego wiele przekłamań i nieprawdziwych informacji w powyższej sprawie, w najbliższym czasie wystosujemy nasze stanowisko.

Marcin Sowiński twierdzi, że reprezentowane przez niego Stowarzyszenie staje w obronie wszystkich medyków, nie tylko tych zatrudnionych w Zdrojach. Choć w innych szpitalach "tak radykalnych metod się nie stosuje". Zapytaliśmy więc przedstawiciela szpitala wojewódzkiego w Szczecinie o szczepienia medyków.

- Pracownicy Szpitala Wojewódzkiego w Szczecinie w ogromnej większości są zaszczepieni - twierdzi Tomasz Owsik-Kozłowski, rzecznik prasowy SPWSZ. - Dotyczy to zarówno pracowników administracji, personelu pomocniczego, jak i samych medyków, którzy na własne oczy, podczas codziennej pracy, widzą, jak chorują pacjenci zaszczepieni, a jak COVID przechodzą pacjenci, którzy na szczepienie się nie zdecydowali. Ci drudzy są znacznie bardziej narażeni na ciężki przebieg choroby i zgon.

Rzecznik ma nadzieję, że z początkiem marca wszyscy pracownicy będą w stanie przedstawić tzw. certyfikat covidowy, ponieważ zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia z 22 grudnia 2021 r. obowiązkowym szczepieniom przeciwko COVID-19 podlegają „osoby wykonujące zawód medyczny w podmiotach wykonujących działalność leczniczą oraz osoby wykonujące czynności zawodowe w tych podmiotach, inne niż wykonywanie zawodu medycznego”.

- Część personelu już przedstawiła potwierdzenie przejścia pełnego cyklu szczepień lub ozdrowienia w ostatnich 6 miesiącach - dodaje rzecznik szpitala przy ul. Arkońskiej. - Ci, którym przeciwwskazania medyczne nie pozwalają się zaszczepić, także przedstawiają stosowne zaświadczenia od lekarza zakładowego.

Jak się dowiedzieliśmy, również w szpitalu klinicznym nr 2 PUM większość personelu jest już zaszczepiona na poziomie 97-98 procent.