Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Projekt X" w Pełczycach: zdemolowany dom, 250 osób. Wrażenia? "Na relaksie" [zdjęcia]

rozmawiała Ewa Małecka
Organizator imprezy Łukasz Kordel
Organizator imprezy Łukasz Kordel
Jedni mówią, że była to najwspanialsza impreza w ich życiu, drudzy twierdzą, iż to głupota, zgroza sąsiadów i rozbestwianie młodzieży. Jaka była tak naprawdę domówka "MINI PROJECT X" Łukasza Kordela?
Zdemolowany dom po imprezie Miniprojekt X w Pełczycach

Projekt X w Pełczycach

Do zorganizowania imprezy zatytułowanej Mini Project X zainspirował Ciebie film pt. PROJECT X reżyserii Nimy Nourizadeh?

Nie, o filmie dopiero się dowiedziałem od znajomych, którym wręczałem ulotki. Film obejrzałem dopiero dzień przed imprezą.

W takim razie skąd ta nazwa?

Właściwie to nazwa pochodzi od filmu, bo koleżanka Karolina K. zasugerowała taką i to ona zrobiła wydarzenie na FB za moją zgodą oczywiście.

Czyli przy organizacji tej imprezy Facebooku mogłeś liczyć na pomoc znajomych?

W pewnym sensie tak. W 98% zorganizowałem wszystko sam. Znajomi, których poznałem krótko przed imprezą utworzyli wydarzenie na FB, pomogli przy wpuszczaniu gości do środka i przy posprzątaniu domu na drugi dzień.

Czy po obejrzeniu filmu PROJECT X wyobrażałeś sobie swoja imprezę właśnie tak jak to przedstawiła Nima Nourizadeh?

Starałem się nie dopuszczać takich myśli do siebie, bo wiem jak działa wyobraźnia i przyciąganie sytuacji. Po obejrzeniu filmu uznałem, że nie ma się czym podniecać, bo to wszystko było reżyserowane aż do przesady. Wierzyłem, że u mnie tak nie będzie.

Co Cię zainteresowało w tego typu imprezach? Może popularność lub uznanie wśród młodzieży?

Ani jedno ani drugie. Od zawsze lubiłem imprezować i zapraszać gości do siebie. Mam do tego warunki, chęci, pomysły. To czemu by nie zacząć zarabiać w ten sposób pieniędzy? Miała to być najzwyklejsza impreza, która miała zapoczątkować coś wielkiego.

Robiąc wydarzenie na Facebooku zaprosiłeś ponad 500 osób. Wśród nich znaleźli się znajomi oraz całkiem obcy ludzie. Obawiałeś się wizyty tak dużej liczby osób w twoim domu?

To była moja pierwsza tak duża impreza. Nie przypuszczałem, że mogę wywołać takie zainteresowanie. Liczyłem na to, że przyjdzie sporo ludzi zwłaszcza dlatego, że mój tata nie wierzył że ktokolwiek przyjdzie.

Ile osób przyszło?

Myślę, że było ponad 250, ale ciężko powiedzieć. Do godziny 21 było 76 osób, a przychodziły prawie do samego końca, do 4 rano. Na taką liczbę gości nie byłem gotowy, liczyłem na maks 100 osób, bo tyle to normalnie byłbym w stanie ogarnąć. Później nie było sensu ingerować, postanowiłem pozostawić wszystko. Niech dzieje się samo.

Za wstęp na Mini Project X Twoi goście musieli zapłacić od 5 do 20 zł. Kwotę z tego przedziału mogli wybrać sobie sami. Na co przeznaczyłeś te pieniądze?

Właściwie to nie wiem, rozeszły się na wiele różnych wydatków. Na straty na pewno wystarczyło. Podatek od tej sumy zapłaciłem.

Kiedy rano zobaczyłeś jak wygląda dom…

Na relaksie. Stwierdziłem od razu, że nic się nie stało i że jestem w stanie przywrócić dom do poprzedniego stanu w trzy dni bez niczyjej pomocy. Głównie chodziło o sprzątanie.

Ludzie uważają, że jesteś ich guru w organizowaniu imprez.

Kto mnie poznał osobiście to uważa mnie za guru, ponieważ jest mało takich wyluzowanych ludzi jak ja, którzy chcą stworzyć możliwość młodzieży aby mogli się gdzieś spotykać.

Robiąc wydarzenie na Facebooku zastrzegłeś, że na imprezie mogą pojawić się osoby, które ukończyły 17 lat. Czy goście się do tego zastosowali?

Wątpię w to, zwłaszcza, że z dowodu nikogo nie sprawdzałem. Ogólnie jestem bardzo ufnym człowiekiem, dlaczego nie brałem od nikogo żadnych danych

Czyli z łatwością w tłumie mogły się znaleźć osoby o wiele młodsze. Sądzisz, że miejsce gdzie znajduje się alkohol jest odpowiednie dla dwunastolatka? Bo takie też osoby mogły brać udział w Twojej imprezie.

Mogło się tak zdarzyć, że jakiś "małonastolatek" dostał się do środka. Jestem przeciwnikiem alkoholu, więc z pewnością bym zwrócił uwagę na to, że wśród gości jest pijane dziecko.

Stwierdziłeś wcześniej, że pozostawiłeś wszystko "żeby działo się samo", zatem iż dziecko jednak mogłeś przeoczyć. Nie pomyślałeś, aby wpuszczać tylko pełnoletnich, a do pilnowania kogoś zaangażować?

Zauważ tylko, że planowałem imprezę na sto osób a wtedy nie potrzebowałbym nikogo więcej angażować. Sytuacja się tak rozwinęła, że nie było nikogo przy wejściu kto mógłby cokolwiek kontrolować. Przy organizacji następnych imprez wyciągnę wnioski ze swoich błędów i pomyślę o takich detalach.

Jak oceniasz zachowanie gości?

Bardzo wysoko, byli to kulturalni młodzi ludzie, którzy potrafią się świetnie bawić. Są dobrze wychowani i ogólnie podsumowując teraźniejszą młodzież to jest dużo lepiej, niż za moich czasów.

A co powiesz o tych, którzy zniszczyli Ci szafę, pomazali ściany, rzucali doniczkami?

Na taką liczbę gości oczywiście znalazło się paru takich, którzy chcieli zabłysnąć przed nowo poznaną dziewczyną. Ci chłopcy wybrali metodę "Podryw Na Pijaną Małpę" Jak się domyślasz, żaden z nich nie zaimponował nikomu.

Podczas zabawy doszło do interwencji policji. Miałeś kłopoty?

Żadne, interwencja to zbyt poważne słowo. Obiecali mi wezwanie do sądu, ale mijają tygodnie a tu nic.

Jak Twoi rodzice zareagowali na tak popularną domówkę?

Uważają, że przyniosłem im wstyd. Zaczęło być o nas głośno i ludzie zaczęli się nami interesować. Uważają, że jestem nieodpowiedzialny.

Jaka była ich reakcja na plany następnych imprez?

Kiedy się dowiedzieli, że planuję zorganizować coś jeszcze większego niż MPX to kazali mi szybko odwołać całą akcję. Zrobiliśmy sobie rodzinne Andrzejki u nich i z ich pracownikami. Pozwolili mi robić imprezy integracyjne i okolicznościowe.

Czyli na następny Project X nie ma co liczyć?

Project X na pewno nie, bo ludzie mają już zakodowane pewne schematy związane z tą nazwą i mogą różne rzeczy im do głowy przychodzić. Teraz to będą "Imprezy u Łukasza". Stawiam teraz na pewno na spokojniejsze imprezy, ale liczbę uczestników planuje pomnożyć.

To dlaczego organizując Andrzejki, gdy zaproszonych było około 600 osób postanowiłeś zlikwidować wydarzenie na FB i zrobić rezerwacje na telefon?

Zaprosiłem wszystkich znajomych, bo byłem gotowy na przyjęcie takiej ilości osób. Miałem do dyspozycji profesjonalną ochronę, kelnerki, miejsce. Ale jak policjanci się dowiedzieli, że robię imprezę to poszli do moich rodziców. Nie wiem czym ich zastraszyli, bo Ci roztrzęsieni ze łzami w oczach wymusili na mnie usunięcie wszystkiego, co było powiązane z Andrzejkami. Potrzebuję trochę czasu, aby udowodnić rodzicom, że jestem odpowiedzialnym człowiekiem.

W Pełczycach i nie tylko zrobiło się o Tobie głośno. Podoba Ci się popularność?

Podoba się, czy nie - to muszę być popularnym - bo to jedyna droga do zamierzonego celu.

Jak na Twój widok reagują teraz sąsiedzi?

Ogólnie opinię wśród sąsiadów mam dobrą. Jedynie parę osób uważa mnie za chorego umysłowo, ale to dlatego, że wiem więcej niż oni z prawie każdej dziedziny; zwłaszcza psychologii i filozofii życia.

Mówiłeś, że wykorzystasz popularność zdobytą po swojej imprezie. Jakie są cele i marzenia Łukasza Kordela?

Jestem człowiekiem o ogromnym potencjale. Wierzę, że się urodziłem nie z przypadku, a po to by kontynuować pewną misję. Mam w planach startować do rządu, by zmienić prawo pod każdym względem. Chcę stanąć na czele pewnego ugrupowania, które będzie miało na celu obalić teraźniejszy rząd. Jestem w trakcie robienia filmu biograficznego o mnie, to będzie coś w stylu nowoczesnej książki. Połączenie tekstu, audio i wideo.
_
"Projekt X" to amerykański film z 2012 roku, który opowiada o trzech pozornie anonimowych absolwentach szkoły średniej, którzy próbują rozsławić swoje nazwiska. Pomysł jest niewinny - urządzić imprezę, której nikt nie zapomni. Efekt? Zrujnowany dom. Okolica przypominają raczej strefę wojenną niż osiedle zamieszkałe przez rodziny. Podobnie jak w Choszcznie, też miało przyjść tylko 100 osób.

_

Rozmawiała Ewa Małecka, studentka III roku Dziennikarstwa i komunikacji społecznej Uniwersytetu Szczecińskiego

Impreza jak "Projekt X". Finał? Kompletnie zdemolowany dom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński