4 z 6
Poprzednie
Następne
Proces Mateusza S. "Nie chciałem nikogo zabić. Nie czułem, że jestem pijany" [wideo, zdjęcia]
W nowy rok zerwali ze sobą. postanowiła wyprowadzić się do rodziców. Gdy nie dodzwoniła się do ojca, poprosiła narzeczonego o podwiezienie jej.
- Zgodziłem się. Nie sadziłem, że jestem jeszcze pijany - mówi on.
- Nie wiem dlaczego go o to poprosiłam. Byłam zdenerwowana - twierdzi ona.
Pod klatką rodziców ujrzała smutek w oczach ukochanego i postanowiła wrócić do jego mieszkania. On ruszył szybko. Na ul. Szczecińskiej, czyli w centrum Kamienia jechał co najmniej 80 kilometrów na godzinę, czyli 30 km/h więcej niż pozwalały przepisy.